Po niedzielnej bójce na plaży w Gdyni międz kibicami Ruchu Chorzów i Meksykanami z załogi statku Cuauhtemoc opozycja oskarża rząd o bezsilność wobec kiboli.

Rzecznik Ruchu Palikota Andrzej Rozenek mówi, że od kilku lat mamy w Polsce " dzień świstaka" i powtórki konferencji prasowych, na których słyszymy "idziemy po was". Rozenek uważa, że rozwiązanie problemu jest dość banalne i to w ramach obecnie obowiązującego prawa. "Ta garstka ludzi, która nazywa się kibicami, a w rzeczywistości jest bandytami i chuliganami, jest znana policji" - mówi poseł. "Dopilnowanie tego, żeby oni nie demolowali spotkań piłkarskich, nie chodzili na ustawki, nie zakłócali wypoczynku na plażach to naprawdę nie jest wielka sztuka - przekonywał Andrzej Rozenek dodając, że państwo ma sprawnie działające służby specjalne.

Rzecznik Sojuszu Lewicy Demokratycznej Dariusz Joński obarcza winą za chuligańskie wybryki także policję. Wolałbym, żeby dzisiaj minister spraw wewnętrznych zastanowił się, co dzieje się w Komendzie Głównej Policji, że się nie reaguje na takie sytuacje - powiedział Dariusz Joński. "To kompromitacja policji, że do dziś nie wiemy co stało się w Gdyni".

Szef klubu Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Błaszczak uważa, że narzędzia do walki z kibolami są, ale nikt z nich nie korzysta. "Postawa policji, sądy 24-godzinne, które teraz są w rzeczywistości zlikwidowane, a więc podstawa to wymiar sprawiedliwości, który surowo karze za wszelkie przejawy chuligaństwa" - podkreślił poseł PiS.

Poseł Platformy Obywatelskiej Paweł Olszewski odpowiedział, że środowisko kibiców jest trudne do okiełznania i trudno mówić o konkretnej recepcie na rozwiązanie problemu. "Często zdarza się tak, że większa grupa kibiców na mecz wyjazdowy przybywa poza "oficjalnym kanałem" bez eskorty policji, tak było w Gdyni" - powiedział Paweł Olszewski.

MSW zapowiada bezwzględną walkę z pseudokibicami. Wczoraj minister Bartłomiej Sienkiewicz mówił o konieczności ich socjalizacji. Szef MSW zapowiedział, że propozycje zmian zaproponuje w połowie września.