Listonosze – wbrew wcześniejszym zapewnieniom – będą objęci redukcją zatrudnienia, dowiedziała się Gazetaprawna.pl. Ilu straci pracę?
Poczta Polska jest w trakcie dużych zmian. Konsultuje ze związkowcami nowy Program Dobrowolnych Odejść połączony ze zwolnieniami grupowymi (te mają odbyć się w ramach drugiego etapu). Według nieoficjalnych informacji pracę stracą również listonosze, a nie tylko pracownicy administracji, jak wcześniej sugerowali przedstawiciele poczty.
Listonosze i pracownicy okienek mieli zostać na poczcie
Pod koniec sierpnia 2024 roku biuro prasowe Poczty Polskiej w komentarzu przesłanym naszej redakcji przekonywało, że nie ma planów zmian w „liczbie pracowników obsługujących bezpośrednio klientów Poczty (czyli wśród listonoszy czy pracowników tzw. okienek). Nie ma też planów likwidacji urzędów pocztowych”.
Co więcej: listonoszom w październiku tego roku prezes Sebastian Mikosz przypisywał szczególną rolę w rozmowie z „Faktem”.
– Wyobrażam sobie, że listonosz za jakiś czas mógłby pomagać w wypełnieniu PIT-u, czy w innych formalnościach. Bo to, co jest naszym największym kapitałem, to fakt, że pracownikom poczty, listonoszom się ufa. Chcę podkreślić, jak duże znaczenie może to mieć w mniejszych miejscowości, gdzie listonosz należy do lokalnej społeczności – przekonywał w rozmowie z „Faktem”.
Listonosze do zwolnienia. Konsultacje w Poczcie Polskiej trwają
Jednak zgodnie z pismem, do którego dotarła Gazetaprawna.pl, to również pracownicy operacyjni, pracujący najbliżej klientów poczty mogą pożegnać się z posadami. Pracę, jak mówi nam osoba zaznajomiona ze sprawą, może stracić nawet jedna trzecia listonoszy. Poczta nie potwierdza ani nie zaprzecza tym informacjom. W oświadczeniu przesłanym do redakcji można przeczytać jedynie:
„Skala Programu Dobrowolnych Odejść oraz ostateczna jego forma podlegają konsultacji ze stroną społeczną i będą dostosowane do potrzeb i możliwości poszczególnych jednostek organizacyjnych. Dokładny termin rozpoczęcia procesów zostanie określony w uchwale Zarządu po zakończeniu konsultacji”.
Konsultacjom ze związkami zawodowymi został jednak poddany regulamin Programu Dobrowolnych Odejść, który obejmie nie więcej niż 8 518 etatów. Skierowany jest do następujących grup:
- Zarządzanie
- Sprzedaż – czyli również pracownicy sprzedaży w obszarze klienta kluczowego i biznesowego, detalicznego,
- Operacje – czyli kontrolerzy/dyspozytorzy, pracownicy ekspedycji i rozdzielni, listonosze miejscy, listonosze wiejscy, kierowcy stale prowadzący samochody i pracownicy ochrony.
- Wsparcie funkcjonalne – back office funkcjonalny.
– Zmieniona została terminowość doręczania przesyłek – priorytetowe w ciągu trzech dni od nadania, tzw. D+3 i przesyłki ekonomiczne w ciągu 5 dni od dnia nadania, tzw. D+5. Docierają już do mnie informacje od naczelników urzędów pocztowych, że rejony doręczeń docelowo mają być obsługiwane przez listonoszy raz w tygodniu. Jeśli to by się potwierdziło, to nie będzie potrzebnych tylu listonoszy, co jest obecnie – mówi nam Piotr Moniuszko z WZZP.
"Listonosz przychodzi raz tygodniu"
Związkowy z „Solidarności” podkreślają, że w ciągu ostatnich pięciu lat z Poczty Polskiej ubyło ok. 20 tys. pracowników.
– Już teraz są miejsca w Polsce, w których nie jesteśmy w stanie obsłużyć klientów. Samorządy w małych miejscowościach alarmują, że listonosz przychodzi do nich tylko raz w tygodniu – zaznacza w serwisie katowickiej „S” Wiesław Królikowski wiceprzewodniczący pocztowej „Solidarności”.