Ruch Palikota skarży się do sejmowej komisji etyki na zachowanie posłanki Krystyny Pawłowicz. Partia Janusza Palikota chce również złożyć zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu czynu zabronionego. 40 przedstawicieli środowiska akademickiego napisało z kolei list otwarty, w którym zarzucają Pawłowicz, że sprzeniewierzyła się naukowemu etosowi.

Ruchowi Palikota o nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych albo wyznaniowych. Grozi za to do 2 lat więzienia.

Wszystko zaczęło się od wypowiedzi profesor Krystyny Pawłowicz, która podczas spotkania Klubu Gazety Polskiej w Mińsku Mazowieckim zaatakowała Annę Grodzką. Posłanka PiS powiedziała: "To nie jest tak, że jak się człowiek nażre hormonów i zrobi sobie operację, to się staje kobietą. Kod genetyczny decyduje".

Wypowiedź swojej koleżanki partyjnej próbował na antenie Polskiego Radia prostować szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. "Krystyna Pawłowicz ma krótkie doświadczenie parlamentarne" - tłumaczył.

Andrzej Halicki z PO stwierdził, że słowa posłanki Pawłowicz były nieetyczne i - jak powiedział - mało kulturalne. Z kolei, rzecznik SLD Dariusz Joński podkreślał, że Krystyna Pawłowicz często przesadza w formułowaniu swoich opinii. Nie tylko z mównicy sejmowej, ale też w debatach telewizyjnych czy radiowych, obraża innych posłów - mówił Dariusz Joński.

W ocenie Andrzeja Rozenka z Ruchu Palikota, zachowanie Krystyny Pawłowicz było "niegodne posłanki Rzeczypospolitej Polskiej". Dlatego - jak argumentował rzecznik Ruchu Palikota - klub składa skargę do sejmowej komisji etyki. Ponadto Ruch Palikota domaga się usunięcia Krystyny Pawłowicz z grona wykładowców Wyższej Szkoły Administracji Publicznej w Ostrołęce.

Wypowiedź profesor Krystyny Pawłowicz oburzyła również ponad 40 przedstawicieli środowiska akademickiego. Pracownicy naukowi kilku polskich uniwersytetów i uczelni wyższych skierowali list otwarty w sprawie wypowiedzi posłanki PiS. Ich zdaniem, w swoich ostatnich publicznych wypowiedziach profesor Krystyna Pawłowicz sprzeniewierzyła się naukowemu etosowi.

"Czujemy się zawstydzeni sposobem, w jaki w swoich wypowiedziach, agresywnie i pogardliwie wypowiadała się na temat osób homoseksualnych i transseksualnych" - podkreślili naukowcy.