Po czwartkowym wystąpieniu prof. Pawłowicz w Sejmie, w Internecie zawrzało. Na Facebooku powstają kolejne strony domagające się odejścia posłanki z Sejmu. Na jednej z nich pojawił się film ze styczniowego występu Krystyny Pawłowicz w Mińsku Mazowieckim podczas spotkania z czytelnikami "Gazety Polskiej".
W filmie Pawłowicz mówi m.in.: - Idź pan do sądu. Jak ja widzę faceta obok siebie, to jak mogę się zwracać "proszę pani". W jednej audycji w radiu byliśmy razem i on udowadniał, że jest kobietą. No jaka pani, no twarz boksera. (…) To nie jest tak, że jak się człowiek nażre hormonów, to jest kobietą. Kod genetyczny tu decyduje. Daj pan badanie krwi, zrobimy. Tego nie zmieni żadna operacja - przekonywała publiczność posłanka Pawłowicz.
Posłanka szydziła także z kobiecych zachowań Grodzkiej i wspomniała:- Najbardziej ją [Annę Grodzką – przyp. red.] denerwowało, że w kiblach nie ma haczyków na damskie torebki. To był największy problem, jaki Grodzka w Sejmie rozpoznała.
Film zdążył dotrzeć już do posłanki Anny Grodzkiej. - Niestety, widziałam go. To, co reprezentuje pani poseł Pawłowicz, to jest poniżej godności posła i naukowca. I tyle – mówi portalowi gazeta.pl.
Niewykluczone, że sprawa znieważenia posłanki Grodzkiej zakończy się w sądzie.
Komentarze(31)
Pokaż:
Bez żadnych mętnych dyskusji
Grodzka ośmiesza kobiecość
Anna Grodzka w mainstreamowych mediach jest przedstawiana jako niezwykle wrażliwa, delikatna osoba, która dzielnie pokonuje kolejne zakręty swojego życia. Tymczasem z dokumentów służb specjalnych PRL, wyłania się zupełnie inny obraz. Jest to wizerunek działacza studenckiego i partyjnego, który twardo stąpa po ziemi, przeszedł długotrwałe polityczne szkolenie wojskowe i szefował ważnym przedsięwzięciom gospodarczym w czasach Polski Ludowej.
W przeciwieństwie do niej, Pani Grodzka dochowała się potomstwa, więc obiektywnie dla społeczeństwa jest jak dotąd bardziej użyteczna od "jałowej" pani Krysi.
Z Gołotą na ringu jeszcze nie walczyła.
Ale posel PIS , gość Radia Maryja, katolik i profesor publicznie kpi, wyśmiewa obraża innego czlowieka ???
W kategorii chrześcijańskiej to GRZECH... NIECH KTOŚ MI POWIE ŻE NIE ???
Tym samym ta Pani sama się skreśliła jako wiarygodny i mądry człowiek.
Mam także wątpliwości co do jej tytułu naukowego ...
Obrażanie kogokolwiek i wyszydzanie nie mieści się w kategorii nauki katolickiej.
Jan Paweł II przewraca się w grobie...
Przyczepić można się jedynie do tego, że jest złośliwa, i zamiast współczuć temu facetowi, który chce udawać kobietę, kpi sobie z niego i nabija się z jego nieszczęścia. A to trochę tak, jak by nabijać się z upośledzonego lub chorego człowieka. Ale poza tą złośliwością - która wśród posłów jest przecież standardem - nie widzę tu niczego nagannego.