Zdaniem Sasina oceną tego, czy słowa posłanki są dla niej subiektywnie obraźliwie, powinna zająć się sama Grodzka. - To przede wszystkim osoby zainteresowane powinny się wypowiedzieć. Jeśli Anna Grodzka czuje się obrażona to ma różnego rodzaju drogi prawne żeby dochodzić satysfakcji. Zarówno w parlamencie, jak i poza parlamentem, bo są przecież sądy cywilne, które tego typu sprawami się zajmują – stwierdził.
Poseł PiS bronił również sformułowania Pawłowicz z debaty parlamentarnej, w czasie której posłanka mówiła o „jałowych związkach”. - W sensie społecznym są jałowe. W rodzinie dwoje ludzi nie tylko się kocha, wspiera i prowadzi wspólne życie, ale również jest pewną komórkę społeczną, z której rodzą się dzieci. To jest niezwykle ważne dla nas dzisiaj, w dobie kryzysu demograficznego. No, pod tym względem związki homoseksualne są jałowe – mówił poseł na Sejm.
Z kolei w radiowej Jedynce Mariusz Błaszczak stwierdził, że posłance brakuje parlamentarnego doświadczenia i czasem jej wypowiedzi są "bardzo emocjonalne".
Komentarze (7)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszea nawiasem mówiąc... ileż trzeba mieć tupetu "panie" Sasin, żeby nie uderzyć się w piersi tylko za wszelką cenę bronić swojego, choćby takie indywiduum jak Pawłowicz...
Ale i to nie zmieni rzeczywistości. Mężczyzna pozostanie mężczyzną, a kobieta kobietą. Wszystkie próby podważania tej prawdy są niebezpieczne dla cywilizacji i świata, w którym żyjemy, rozbijają bowiem ich fundamenty. Bardzo mocno przypomina o tym Benedykt XVI wzywając nas do walki z ideologią gender, będącą ogromnym zagrożeniem nie tylko dla Kościoła, ale też dla świata.