Homoseksualiści są bezproduktywni dla narodu, posłanka Grodzka wygląda jak bokser i przez Mariusza Błaszczaka została zapamiętana tylko dlatego, że kiedyś była mężczyzną - m.in. o te wypowiedzi chodzi Januszowi Palikotowi.

- Mówienie, że homoseksualiści są bezproduktywni dla narodu, bo nie mają dzieci i w związku z tym powinni mieć ograniczone prawa, to jest język Himmlera, to jest język z 1937-1938 roku, głównych faszystów - stwierdził Palikot.

Na stronie klubu sejmowego Ruchu Palikota zamieszczono tekst pod tytułem "Krystyna Pawłowicz a naziści". Autor przekonuje w nim, że posłowie PiS posługują się nazistowską retoryką i przytacza w tym celu słowa Heinricha: "Niektórzy homoseksualiści uważają, że to co oni robią jest ich prywatnym życiem. Lecz życie seksualne nie jest już prywatną sprawą, ponieważ dotyczy przeżycia narodu. Naród czysty rasowo z niewielką ilością dzieci stoi już jedną nogą w grobie, za pięćdziesiąt lub sto lat nie będzie już istniał. Dlatego też wszyscy musimy zrozumieć, że nie możemy tej chorobie (homoseksualizmowi) pozwolić rozwijać się w Niemczech i musimy ją zwalczać… To jest bardzo ważne, abyśmy ich (homoseksualistów) wytępili, nie z zemsty, ale z konieczności życiowej."

Janusz Palikot zapowiada złożenie wniosku do Komisji Etyki Poselskiej ws. Krystyny Pawłowicz. Sprawa najprawdopodobniej skończy się również sądzie.