Syn szefa rządu Michał Tusk oświadczył w poniedziałek wieczorem w TVN24, że nie zamierza zwalniać się w pracy w gdańskim Porcie Lotniczym tylko dlatego, że jego ojciec jest premierem.

"Dostrzegam problem nepotyzmu na styku polityki, biznesu i spółek Skarbu Państwa czy rozmaitych agencji, ale dostrzegam też taką histerię medialną" - stwierdził syn premiera.

Pytany o sprawę Daniela Kalemby odparł: "Jeśli mamy człowieka, który dziesięć lat pracuje w Agencji Rynku Rolnego - czyli syna pana ministra Kalemby - nie wiemy, w jaki sposób dostał się tam do pracy, ale bez względu, jak to się stało, po dziesięciu latach jest już osobą doświadczoną i jego strata może być dużą stratą dla przedsiębiorstwa, w którym pracuje".

Premier Donald Tusk poinformował w piątek, że uzyskał zapewnienie od prezesa PSL, wicepremiera Waldemara Pawlaka, iż syn Stanisława Kalemby będzie gotowy zrezygnować z pracy w ARR. Daniel Kalemba, kierownik sekcji kontroli technicznej ARR w Poznaniu nie rozważa jednak rezygnacji z pracy w tym miejscu. Stanisław Kalemba podkreśla, że popiera decyzję syna.

Także Politycy PSL uważają, że należy uszanować tę decyzję, a zmuszanie D. Kalemby do odejścia z ARR byłoby absurdem. W nieformalnych przypominają, że syn premiera Donalda Tuska pracuje w gdańskim porcie lotniczym, który jest spółką z udziałami Skarbu Państwa i nikt nie posuwa się do absurdalnych żądań, by zwolnił się z pracy.