SWW i SKW powstały na miejsce WSI w 2006 roku, a swojego audytu Zbigniew Wassermann dokonał w styczniu 2007 roku i wtedy też trafił on do Jarosława Kaczyńskiego. Raport Macierewicza w sprawie likwidacji WSI pojawił się dopiero w lutym.

Raport Wassermana stwierdzał, że o ile likwidację WSI Macierewicz przeprowadził "skutecznie", to już powołanie nowych służb było porażką - pisze "Gazeta Wyborcza". Uznano, że nowe służby nie są w stanie wypełniać swoich obowiązków - brakowało kadr, panował "monstrualny bałagan", obawiano się też dekonspiracji agentów. Padło nawet stwierdzenie o "zagrożeniu bezpieczeństwa sił zbrojnych".

Audyt PiS zwracał także uwagę na fakt, że wyższe stanowiska w SKW objęły osoby bez doświadczenia w pracy w służbach. Co więcej, ponieważ z wieloma oficerom zerwano współpracę nagle (zakazano im wstępu do budynków SKW), wiele źródeł informacyjnych i agentów zostało bez opieki służb i kontakty te zostały najprawdopodobniej zerwane.

Audytorzy nastroje w SKW i SWW opisują jako podłe, na co duży wpływ miał mieć nowy szef biura szyfrów prof. Jerzy Urbanowicz, matematyk z PAN, poprzednio doradca Macierewicza. Miał on obiecywać pozytywne "załatwienie" sprawy weryfikacji w zamian za zachowania dla niego korzystne i nagradzać posadami w SKW.

Ujawnienie raportu może zwiększyć szanse na powołanie komisji śledczej, mającej zbadać działalność Macierewicza jako wiceministra obrony i szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Komisja miałaby dokładnie zbadać, czy były szef MSW nie przekroczył uprawnień przy likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych.

Wniosek w sprawie powołania komisji mają złożyć posłowie Twojego Ruchu i ma on szansę przejść, bowiem oprócz inicjatorów popierają go zarówno politycy PO, jak i SLD

Pod koniec grudnia prokuratura apelacyjna umorzyła śledztwo dotyczące tworzenia raportu z weryfikacji WSI przez Antoniego Macierewicza.