W Oslo zatrzymano 20-latka pod zarzutem przygotowywania zamachu bombowego na norweski parlament - Storting. W jego mieszkaniu znaleziono kamizelkę kuloodporną, broń gazową oraz materiały chemiczne. Mężczyzna jest znany policji z innych przestępczych działań.

Jego zatrzymanie jest uwieńczeniem akcji rozpoczętej przed północą. Wówczas policja otrzymała zawiadomienie od kierowcy nocnego autobusu, który usłyszał, że jeden z pasażerów zapowiada wysadzenie parlamentu w powietrze.

Policyjni antyterroryści dokonali dzisiaj wejść do dwóch mieszkań w jednej z dzielnic miasta. W obu wypadkach okazywało się, że mieszkający tam młodzi ludzie nie mają nic wspólnego z tą sprawą. Dopiero trzecia akcja przyniosła efekt w postaci zatrzymania poszukiwanego. Poprzedziła ją ewakuacja mieszkańców wielorodzinnego domu, w którym on mieszkał. Wokół parlamentu w Oslo rozstawione są nadal posterunki policji, uzbrojonej w broń maszynową. Otwierając sesję Stortingu jego przewodniczący Dag Terje Andersen oficjalnie poinformował posłów o nocnych i porannych wydarzeniach i o zagrożeniu bombowym. O sprawie poinformowano też premiera Norwegii Jensa Stoltenberga. Premier w związku z tym oświadczył, że Norwedzy muszą się przyzwyczaić do myśli, iż ich kraj może być celem terrorystycznego ataku.