Premier Donald Tusk realizuje tylko te obietnice, które szkodzą zwykłym obywatelom i drenują płytkie kieszenie - uważa Jaochim Brudziński (PiS). Jego zdaniem rząd przyjął błędną taktykę negocjacyjną nad unijnym budżetem; zapowiada, że PiS zaskarży pakt fiskalny do TK.

Szef komitetu wykonawczego Joachim Brudziński w wywiadzie dla PAP w związku z przypadającą 18 listopada pierwszą rocznicą II kadencji rządu powiedział, że wniosek o konstruktywne wotum nieufności wobec obecnego gabinetu, z nazwiskiem prof. Piotra Glińskiego jako kandydata na premiera, może zostać złożony w styczniu.

Jak twierdzi, nie może znaleźć ani jednego pozytywnego aspektu rządów Donalda Tuska. - Z absolutnie dobrą wolą nie jestem w stanie wskazać żadnego pozytywu. To, że po roku od przejęcia władzy przez PO, a de facto po pięciu latach rządów Donalda Tuska i koalicji PO-PSL, następuje rejterada w sprawie negocjacji budżetowych UE, jest symptomatyczne. W kampanii wyborczej słyszeliśmy o rzekomo pewnych 80 mld euro na politykę spójności, później słyszeliśmy o rzekomej walce o zrównanie dopłat bezpośrednich, a co mamy? Dokładnie w rocznicę powołania rządu słyszymy od premiera, że nastąpiła rejterada na kwotę bez mała 100 mld zł.

Zdaniem posła PiS rząd Donalda Tuska realizuje tylko te obietnice, które dotykają zwykłych obywateli i drenują "płytkie kieszenie". - Tusk nigdy nie odważy się sięgnąć do głębokich kieszeni. Obecna władza jest wyjątkowo opresyjna wobec emerytów, ludzi młodych. Za to banki, hipermarkety, lobby deweloperskie nie są niepokojone i mają się świetnie - twierdzi Brudziński.

Jak twierdzi poseł, alternatywną propozycja dla rządów Donalda Tuska, może być Prawo i Sprawiedliwość. - My nastawiamy się na bardzo ciężką i merytoryczną pracę. To, że wyborcy będą się odwracać od PO wcale w automatyczny sposób nie oznacza, że przepłyną do PiS. Mamy tego pełną świadomość, choć liczymy, że będą i tacy, którzy będą nas popierać. Musimy wykonać olbrzymią pracę, aby ich przekonać i tych, z 50 proc. Polaków, którzy w wyborach nie uczestniczą. Będziemy ich pokazywać, że mamy dla nich konkretną ofertę, i że jesteśmy merytorycznie przygotowani do sprawowania rządów - powiedział w wywiadzie.