W sprawie Amber Gold próbuje się znaleźć kozła ofiarnego, a winni są: prokurator generalny Andrzej Seremet, minister sprawiedliwości Jarosław Gowin, szef MSW Jacek Cichocki i szef ABW Krzysztof Bondaryk - tak Janusz Palikot skomentował poniedziałkową konferencję Seremeta.

"Próbuje się znaleźć kozła ofiarnego i zamieść sprawę pod dywan. Winni są Seremet, Gowin, Cichocki i szef ABW" - powiedział PAP lider Ruchu Palikota po konferencji prokuratora generalnego.

W poniedziałek na specjalnej konferencji prasowej prokurator generalny zapowiedział wniosek o dymisję szefa Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz oraz wnioski o dyscyplinarki dla opieszale prowadzących i nadzorujących postępowanie dotyczące Amber Gold. Mówił też, że było wiele niedoskonałości w pracy Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz w sprawie Amber Gold.

Polityk RP Łukasz Gibała jest zdania, że ws. Amber Gold odwołanie szefa Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz nie wystarczy, a konferencja prokuratora generalnego to dodatkowy argument za tym, by ws. Amber Gold powstała komisja śledcza.

Według niego konferencja potwierdziła, że ws. spółki "były gigantyczne zaniedbania ze strony organów administracji państwa, w szczególności prokuratury".

Zdaniem Gibały w przypadku takiej skali zaniedbań mamy do czynienia nie z pojedynczym czy przypadkowym błędem, ale ze świadomym działaniem. "W związku z tym jest bardzo prawdopodobne, że osoby znacznie wyżej postawione niż prokurator rejonowy czy osoby pracujące w prokuraturze okręgowej musiały o tym wiedzieć, albo nie dopełnić obowiązków, albo wręcz świadomie wpływać na tych prokuratorów" - ocenił poseł.

Podkreślił, że sprawę należy wyjaśnić dokładnie "i szukać powiązań czy to z politykami, czy osobami znacznie wyższego szczebla".

Pytany, czy w takim razie Ruch Palikota zamierza złożyć swój wniosek o komisję śledczą, czy też poprzeć propozycje opozycji (komisji śledczej ws. Amber Gold chcą PiS, SLD i SP), odparł: "my nie będziemy się ścigać z innymi partiami, bo to nie ma sensu, natomiast poprzemy wnioski złożone przez partie opozycyjne".