Gowin stał na czele resortu sprawiedliwości, gdy wybuchła afera Amber Gold. Funkcję szefa tego resortu pełnił od listopada 2011 r. do maja 2013 r.
"Badałem sposób wykonywania obowiązków przez sędziów i kuratorów w sprawach dotyczących Marcina P. (prezesa spółki Amber Gold - PAP) poprzedzających aferę Amber Gold. Jeśli chodzi o samą aferę, w okresie, kiedy byłem ministrem sprawiedliwości, prokuratura nie podlegała już nadzorowi szefa resortu sprawiedliwości, więc nie miałem instrumentów, ani prawnych umocowań, żeby badać działania związane z samą aferą" - powiedział Gowin, odpowiadając na pytania Joanny Kopcińskiej (PiS).
Świadek dodał, że gdy wybuchła afera - na przełomie lipca i sierpnia 2012 r. - przebywał na urlopie. "Ale natychmiast skontaktowałem się z ministerstwem i zleciłem podjęcie działań zmierzających do ustalenia okoliczności ujawnionego już wtedy faktu, że Marcin P. był już w przeszłości wielokrotnie karany" - zaznaczył.
Gowin relacjonował, że po powrocie z urlopu, wraz z ministrami Jackiem Rostowskim i Jackiem Cichockim zobowiązany został przez premiera Donalda Tuska do wspólnego przygotowania raportu przedstawiającego działania instytucji ws. Amber Gold i sprawach Marcina P. Jak dodał, sprawozdanie z tych działań przedstawił podczas posiedzenia Sejmu pod koniec sierpnia 2012 r.