W ubiegłym roku na polskich ulicach skradzionych zostało ponad 16 tysięcy samochodów o wartości 500 mln zł – wynika z policyjnej statystyki. W całym kraju złodzieje najczęściej polowali na popularne niemieckie modele Volkswagena: Passata i Golfa – wyjątkiem jest Warszawa, gdzie najczęściej ginęły japońskie marki.
Dane Komendy Głównej Policji pokazują, że złodzieje podobnie jak polscy klienci salonów mają konserwatywne gusta. Na szczycie listy najczęściej kradzionych aut znajdują się cztery modele dwóch wiodących niemieckich marek: Volkswagena i Audi.
Jak twierdzi nasz rozmówca, zdecydowana większość aut jest kradziona i błyskawicznie rozbierana na części – coraz rzadziej zdarzają się próby przebijania numerów i rejestrowania w urzędach komunikacji.
– W autoryzowanym punkcie reflektor do Golfa może kosztować 500 zł. Na giełdzie lub Allegro tę samą część można kupić już za 180 zł – tłumaczy.
Złodziejskie szajki są w stanie całkowicie rozebrać auto już w kilka godzin po kradzieży. Niemal wszystkie części mogą próbować sprzedać, gdyż oznakowane najczęściej są tylko silnik i podwozie.
Z policyjnych danych można również stworzyć obraz typowego złodzieja samochodów: nie przekroczył jeszcze 25 lat, ale ma już doświadczenie w tej branży. I nawet jeśli wpadnie, niekoniecznie zostanie ukarany. Spośród niemal 2 tys. zatrzymanych przez policję za kratki aresztu powędrowało jedynie 339.
– Złodzieje specjalizują się w kradzieżach konkretnych marek aut. Docierają do nas sygnały o kursach pokonywania zabezpieczeń np. najnowszego Passata, które kosztują nawet 30 tys. zł – mówi oficer pracujący w jednej z komend wojewódzkich.
Mogą to potwierdzić inne niż ogólnokrajowe dane z Komendy Stołecznej Policji. Tu podium najczęściej kradzionych samochodów okupują japońskie marki Toyota (Corrola i Auris, Yaris), a także Honda (Accord i CRV).
– Przed rokiem mieliśmy plagę kradzieży fiatów. Po zatrzymaniu całej grupy złodziei niemal żaden nam nie zginął – mówi rzecznik stołecznej policji Marcin Szyndler.
Choć policji udało się ograniczyć liczbę kradzieży w porównaniu z poprzednim rokiem niemal o 10 proc., to złodzieje nadal zarabiają krocie. Niedawno dwóch doskonale znanych policji specjalistów od niemieckich marek zostało zatrzymanych podczas... kupowania pensjonatu nad polskim morzem. Całą sumę, kilkanaście milionów złotych, przywieźli w gotówce.