Jednak nie wszyscy eksperci cytowani przez media podzielają ten punkt widzenia. Dziennik "Le Figaro" przypomina, że Moskwa nigdy nie kryła się z tym, iż wspiera dostawami broni reżim w Damaszku.

Wysyła tam także swoich specjalistów wojskowych. Według francuskiej gazety, analiza fotografii oraz informacji przechwyconych w internecie nie pozostawiają wątpliwości, że poza wschodnią Ukrainą także Syria stała się nowym polem bitwy dla Rosji. "Le Figaro" powołuje się przy tym na materiały nakręcone przez reżim Baszara al-Asada w pobliżu syryjskiego portu, w którym znajduje się baza rosyjskiej marynarki wojennej. Gazeta twierdzi też, że czołgi wyprodukowane w Rosji, które nie należą do armii syryjskiej, lecz do rosyjskiej, widziano, gdy brały udział w walkach.

Wcześniej media nad Sekwaną tłumaczyły plany prezydenta Hollande’a uderzenia z powietrza na islamistów w Syrii między innymi zwiększoną obecnością w tym kraju wojsk rosyjskich.

Dzisiaj MSZ po raz pierwszy oficjalnie przyznał, że rosyjscy eksperci wojskowi przebywają na terenie Syrii.