Ulicami stolicy - od Placu Trzech Krzyży do Domu Polonii na Krakowskim Przedmieściu - przeszedł Marsz Pamięci. Trzysta osób, kresowianie i ich potomkowie chcieli w ten sposób przypomnieć ponad sto tysięcy ofiar Ukraińskiej Powstańczej Armii.

11 lipca obchodzona jest rocznica, „Krwawej Niedzieli”, dnia największych mordów. Od tamtych wydarzeń minęło już 72 lata. O tej rocznicy w ogóle się nie mówi - podkreślali uczestnicy Marszu. Wielu było rozgoryczonych, że w imię dobrych stosunków z nową Ukrainą zapominamy o tamtych zdarzeniach.
Czekamy na godne upamiętnienie Krwawej Niedzieli - mówiło wielu uczestników Marszu Pamięci. Z rozgoryczeniem wymieniali wspominaną przez media rocznicę zbrodni w Srebrenicy oraz Jedwabne. O 11 lipca nie mówi prawie nikt - podkreślali.
Marsz Pamięci poprzedziły msza odprawiona w kościele świętego Aleksandra i Apel Poległych na Skwerze Wołyńskim. W Warszawie zorganizowano centralne uroczystości 72. rocznicy „Krwawej Niedzieli”.