9 kwietnia br. po wysłuchaniu przemówienia prezydenta RP Rada Najwyższa Ukrainy przyjęła ustawę gloryfikującą OUN i UPA. Powstała w 1929 r. Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) była organizacją antypolską.
Utworzona przez OUN Bandery w 1943 r. Ukraińska Powstańcza Armia popełniła na Polakach wiele zbrodni. Zdziwienie budzi reakcja niektórych polskich dziennikarzy, którzy powiadają „to już historia”. Katyń to również historia. Tam ok. 20 tys. Polaków zamordowano strzałem w tył głowy. Na Wołyniu zamordowano ok. 100 tys. Polaków oraz Polek siekierami i piłami, uduszono i powieszono. O sprawcach zbrodni katyńskiej mówi się i pisze. Natomiast sprawcy wołyńskiej zbrodni zostali zaliczeni do bohaterów. Kto krytycznie o nich mówi, ten ich obraża i grozi mu kara. Ustawa Rady Najwyższej stwierdza „pogardliwy stosunek do bojowników niezależności, przeszkadzanie w realizacji ich praw, a także publiczne negowanie legalności walki o niezależność podlegają karze w ramach obowiązującego prawa”. To drastycznie ogranicza wolność słowa i swobodę prowadzenia badań naukowych. W świecie zachodnim wartości te są zaliczane do podstawowych. Przyjmując tę ustawę, parlament odsuwa Ukrainę od Unii Europejskiej. Popycha ją w stronę państwa totalitarnego, w którym publicyści szowiniści zastępują historyków, a oświatę zastępuje indoktrynacja, której towarzyszą presja i groźby.
Ideolog OUN Dmytr Doncow twierdził: „Żadne zasady nie mogą zabronić, aby słabszy uległ przemocy silniejszego (...) Dlatego tylko filistrzy mogą odrzucać w sposób absolutny i moralnie potępiać wojnę, zabójstwa, przemoc – filistrzy oraz ludzie z odumarłym instynktem życia”. Teoria ta służyła m.in. osłabianiu oporów moralnych, które mogłyby wystąpić u członków OUN-UPA przy mordowaniu polskiej ludności Wołynia i Galicji. Niektórzy historycy ukraińscy twierdzą, że społeczeństwo ukraińskie w swej masie nie popierało OUN-UPA. Sądzę, że obecnie ich również nie popiera. W przeciwnym przypadku niepotrzebne byłyby groźby zawarte w uchwale Rady Najwyższej.
Ukraiński historyk Wiktor Poliszczuk w zakończeniu obszernej pracy „Dowody zbrodni OUN i UPA” (5 tomów, łącznie 2572 strony) wydanej w Toronto w latach 2000–2003 pisał: „Konstatacja, że struktury OUN-UPA nie miały i nie mają nadal poparcia ze strony społeczeństwa ukraińskiego, nie oznacza nieistnienia zagrożenia ze strony tych struktur dla pokoju. Według opinii socjologów wystarczy w danym kraju (lub na danym obszarze) mieć 3 proc. populacji gotowych do stosowania terroru fanatyków, aby móc sterroryzować całe społeczeństwo. Lekceważyć tego ostrzeżenia nie można. W szczególności odnosi się to do terenu Halicji, w której wpływy OUN Bandery znacznie przewyższają powyższy wskaźnik. Nie jest wykluczone, że ten teren dysponuje 3 proc. fanatyków gotowych do stosowania terroru wobec społeczeństwa, na wzór terroru z lat 1943–1946. Struktury OUN mają znaczące wpływy w organach władzy i administracji państwowej na Ukrainie, jak też w Siłach Zbrojnych Ukrainy oraz w strukturach jej oświaty i nauki”.
Uchwała Rady Najwyższej stanowi niepokojący przejaw odchodzenia Ukrainy od demokratyzacji i wolności do totalitaryzmu i szowinizmu. A to już nie tylko historia. ©?