Stanisław Wziątek uważa, że wzmożonego działania zamachowców można się było spodziewać ze względu na planowane przez rząd w Tunezji zmiany prawa antyterrorystycznego. Do tego - jak podkreśla polityk - w lutym doszło do kilku akcji, w których zatrzymano wielu członków organizacji terrorystycznych i dlatego spodziewano się, że atak nastąpi na parlament.
Stanisław Wziątek dodaje, że zamachowcy nie byli najprawdopodobniej członkami tak zwanego Państwa Islamskiego, a należeli do organizacji lokalnej, aspirującej do tego by zostać uznanym za partnera przez państwo islamskie.