Ranni zostali z lotniska przetransportowani do Centralnego Szpitala Klinicznego MSW w Warszawie, gdzie będą zbadani i dalej leczeni. Mają oni rany postrzałowe i urazy ortopedyczne, to typowe obrażenia, do jakich dochodzi podczas strzelaniny.

W szpitalu w Tunisie pozostały jeszcze dwie ranne osoby - ich życie nie jest zagrożone, jednak ich stan nie pozwolił na razie na transport do Polski. Kiedy będą mogli wrócić - zdecydują lekarze.

Wszystkim osobom zapewniono opiekę psychologiczną; najpierw w Tunezji, a obecnie będą nią objęte w kraju.

Nie wiadomo jeszcze, kiedy do kraju przywiezione zostaną ciała trzech zabitych Polaków, Jak wyjaśnia MSZ, muszą się zakończyć stosowne procedury.
Ministerstwo Obrony Narodowej wysłało dotąd do Tunezji dwa specjalne samoloty; pierwszym polecieli lekarze i psychologowie, a drugi samolot był wyposażony w specjalistyczny sprzęt do przewozu rannych oraz kilkuosobowy zespół opieki medycznej. Dodatkowym transportem po zakończeniu odpowiednich procedur konsularnych sprowadzone zostaną także ciała zabitych.

Do zamachu w słynnym Muzeum Narodowym Bardo w Tunisie w środę 18 marca. Grupa terrorystów wtargnęła na parking i dziedziniec muzeum i zaczęła strzelać z broni automatycznej do turystów, którzy zwiedzali muzeum lub wysiadali właśnie z autobusów. Była wśród nich grupa 36 Polaków. Trzy osoby zostały zabite, 10 odniosło obrażenia.

Ogółem zginęło 20 zagranicznych turystów. Do zorganizowania i przeprowadzenia zamachu przyznało się Państwo Islamskie.