Generał Koziej zaznacza, że Polska jako państwo europejskie musi śledzić takie zagrożenia, ale nic nie wskazuje, żeby atak w Australii mógł się powtórzyć w Polsce. "Na razie nie mamy oznak zagrożeń bezpośrednich" - podkreślił, szef BBN. Przyznał, że szczególnie do Europy Zachodniej mogą się przedostawać islamscy radykałowie z Iraku i Syrii. Dodał, że aby nie dać się zaskoczyć potencjalnym napastnikom Polska musi być czujna i analizować zagrożenia.
Australia, w której doszło dziś do ataku, jest bliskim sojusznikiem Stanów Zjednoczonych i aktywnie angażuje się w działania przeciw islamskiemu terroryzmowi. W kraju mieszka około pół miliona muzułmanów. Ich oficjalni przedstawiciele potępili atak. Jakiś czas temu w Australii podniesiono stopień zagrożenia terrorystycznego.