Uzbrojone oddziały australijskiej policji przypuściły szturm na kawiarnię w centrum Sydney, gdzie uzbrojony mężczyzna od kilkunastu godzin przetrzymywał grupę osób.

Telewizja BBC pokazuje na żywo miejsce akcji. Widać, jak policjanci wyprowadzają lub wynoszą kolejne osoby. Los napastnika nie jest na razie znany.

Napastnik z Sydney to irański uchodźca Man Haron Moris, który otrzymał w Australii azyl polityczny - podają agencje informacyjne, powołując się na nieoficjalne źródła policyjne.

Według nich, mężczyzna niedawno usłyszał zarzut napaści na tle seksualnym. Miał też wysyłać listy z pogróżkami do rodzin australijskich żołnierzy, którzy zginęli w trakcie zagranicznych misji. Podaje się za duchownego.

Uzbrojony mężczyzna od kilkunastu godzin przetrzymuje zakładników w kawiarni w centrum Sydney. Australijska policja jest przygotowana na długie oblężenie.Jak tłumaczą policjanci, ich priorytetem jest, by w incydencie nie ucierpieli niewinni ludzie.

Nie jest jasne, ile osób jest przetrzymywanych. Według różnych źródeł - od dziesięciu do czterdziestu. Pięciorgu zakładnikom udało się uciec lub też zostali uwolnieni. Terrorysta miał zażądać dostarczenia mu flagi organizacji Państwo Islamskie oraz umożliwienia rozmowy z premierem Australii Tonym Abbottem.

Policja apeluje, by nie ujawniać w mediach treści informacji, zamieszczanych na portalach społecznościowych przez zakładników, by nie narażać ich na niebezpieczeństwo. Policja zaprzeczyła też, by potwierdziły się informacje o ładunkach wybuchowych umieszczonych w różnych miejscach Sydney.

Na zdjęciach, które publikują media, widać mężczyznę z czarną opaską na głowie. Na jednym ze zdjęć dwóch zakładników, stojących przy oknie, trzyma czarną flagę z arabskim napisem "Allah jest wielki".

Dramat zakładników w Sydney zaczął się około 9:00 rano czasu lokalnego. Centrum największego miasta Australii jest pełne policji. Okolicznych mieszkańców ewakuowano bądź nakazano im pozostanie w domach.

Premier Tony Abbott na konferencji prasowej w Canberrze zapewnił, że jego kraj nie ugnie się pod żądaniami terrorystów. "Istotą przemocy motywowanej politycznie jest tak przestraszyć ludzi, by przestali być sobą. Australijczycy to spokojne, otwarte i hojne społeczeństwo. I nic nie jest w stanie tego zmienić. Dlatego dziś apeluję do wszystkich obywateli, aby żyli i pracowali jak zwykle" - powiedział Tony Abbott.

Australia jest bliskim sojusznikiem Stanów Zjednoczonych i aktywnie angażuje się w działania przeciw islamskiemu terroryzmowi. W kraju mieszka około pół miliona muzułmanów. Ich oficjalni przedstawiciele potępili atak. Jakiś czas temu w Australii podniesiono stopień zagrożenia terrorystycznego.