Terroryści na Wschodzie Ukrainy prowadzą coraz bardziej agresywne działania. Według nieoficjalnych informacji, żołnierze zostali zaatakowani przez samobójcę, który jechał wypełnionym materiałami wybuchowymi mikrobusem.

O incydencie pisze współpracujący z ukraińskimi władzami ekspert wojskowy Dmytro Tymczuk. Terrorysta - samobójca siedzący za kierownicą mikrobusu miał zaatakować żołnierzy na jednym z posterunków w obwodzie donieckim (miejscowość Kamenka). To pierwszy taki przypadek od czasu rozpoczęcia operacji antyterrorystycznej. Po raz pierwszy także separatyści ostrzelali posterunek wojskowy z morza. Moździerz był ustawiony na łodzi. Doszło do tego w Nowoazowsku w obwodzie donieckim.

Najtrudniejsza sytuacja panuje w okolicach największych miast, czyli Doniecka i Ługańska, a także na przygranicznych terenach. Tam ukraińskie wojsko jest ostrzeliwane z terytorium Rosji. Moskwa nadal wspiera terrorystów dostawami sprzętu. W nocy, w obwodzie ługańskim, przez granicę przejechała kolumna ciężkiej techniki wojskowej: 24 ciężarówki URAŁ z żołnierzami i bronią oraz około 20 czołgów i transporterów opancerzonych.