Jak sądzę Donald Tusk, doskonale wyczuwa, że nigdy w ciągu tych sześciu lat nie był tak bliski utraty władzy. To może skłonić go do odejścia z tak przez niego hołubionej polityki ciepłej wody w kranie. A wtedy moje ręce znajdą się w pełni na pokładzie - powiedział w rozmowie z "Wprost" były minister sprawiedliwości Jarosław Gowin, który w wyborach szefa PO rywalizował z Donaldem Tuskiem.

W rozmowie z Anną Gielewską Jarosław Gowin dosadnie wypowiadał się na temat działań swojego oponenta w szeregach Platformy Obywatelskiej. Zapytany o to czy proponowano mu jakieś stanowiska, były minister tłumaczył, że nie o żadne stanowiska mu chodzi, tylko o forsowanie programu. Dodał także, że promowane niegdyś przez PiS hasło "IV RP" dziś jest już zużyte, ale wiąże się z słusznymi rozwiązaniami, których niestety żadnemu z rządów od 2005 roku nie udało się wprowadzić w życie.

Polityk po raz kolejny podkreślił, że nie boi się wyrzucenia z partii. Podkreślił, że nie rozpoczął kariery politycznej dla zaszczytów czy osobistych korzyści tylko z powodu wiary w możliwość przebudowy państwa. Zdaniem Gowina Tusk jest na krawędzi utraty władzy.

"Donald Tusk jest bardzo wytrawnym politykiem i umie zwyciężać w wyborach. To jest jego główny atut. Jak sądzę, doskonale wyczuwa, że nigdy w ciągu tych sześciu lat nie był tak bliski utraty władzy. To może skłonić go do odejścia z tak przez niego hołubionej polityki ciepłej wody w kranie. A wtedy moje ręce znajdą się w pełni na pokładzie" - powiedział.