Trzeba karać surowymi wyrokami stadionowych chuliganów - mówi szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. Gość radiowej Jedynki skomentował wczorajszy atak pseudokibiców Ruchu Chorzów na meksykańskich marynarzy w Gdyni.

Zdaniem Błaszczaka, to karygodne zachowanie jest rezultatem opieszałości i zbyt dużej pobłażliwości wymiaru sprawiedliwości. Szef klubu PiS mówił, że winni takich przestępstw powinni być skazywani na surowe kary. Zdaniem Błaszczaka, działa to odstraszająco i zniechęca do takich zachowań. Szef klubu PiS dodał jednak, że takie incydenty, jak w Gdyni, nie powinny nas skłaniać do przekonania, że wszyscy kibice są chuliganami. Zwrócił uwagę, że część z nich to patriotyczni młodzi ludzie. Jako przykład podał niektórych kibiców Legii, którzy w święta narodowe składają wieńce na grobach powstańców warszawskich.

Wieczorem na plaży w Gdyni kilkuset pseudokibiców brutalnie napadło grupę meksykańskich marynarzy. Bili ich, kopali i rzucali w nich butelkami. Kilku marynarzy zostało rannych. Zabrała ich karetka pogotowia. Mięli obite twarze, porozrywane i zakrwawione ubrania.

Według świadków obcokrajowcy byli kopani i ganiani po plaży, a na ich głowach rozbijano butelki. "Kibole zachowywali się w straszny sposób. Co chwilę odpalali petardy, śpiewali faszystowskie piosenki. Oczywiście nikt nie reagował" - powiedział jeden z obserwatorów zdarzenia. W końcu interweniowała policja, która zatrzymała trzy osoby.