Sąd Apelacyjny w Kijowie odłożył zaplanowane na piątek rozpatrzenie skargi na powtórne aresztowanie siedzącej już w więzieniu byłej premier Ukrainy Julii Tymoszenko. Rozprawa odbędzie się w najbliższą środę - poinformowano.

Zdaniem stronników opozycjonistki za tą decyzją stoją władze, które nie chcą pogarszać stosunków z Brukselą przed zaplanowanym na poniedziałek szczytem Ukraina-UE.

"Władze nie chcą pokazywać przed szczytem, że na Ukrainie nie obowiązuje prawo i choć sąd nie miał podstaw do przełożenia posiedzenia, to zostało ono przeniesione" - oświadczył Ołeksandr Turczynow, wiceprzewodniczący kierowanej przez Tymoszenko partii Batkiwszczyna (Ojczyzna).

"Wymyśliliby cokolwiek, żeby przenieść rozpatrzenie skargi na czas po szczycie" - dodał obrońca byłej premier Serhij Własenko.

Janukowycz: sprawa Tymoszenko pozostaje ostrą kwestią

W czwartek prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz przyznał, że sprawa Tymoszenko pozostaje "ostrą kwestią" w przygotowaniach do zawarcia umowy stowarzyszeniowej między Ukrainą a UE. W związku z Tymoszenko najprawdopodobniej nie dojdzie do parafowania tego dokumentu na szczycie Ukraina-UE w Kijowie.

Dyplomaci unijni wskazywali w czwartek, że parafowanie umowy może być mylone z jej podpisaniem, a na to z kolei nie ma zgody z powodu sprzeciwu niektórych stolic zachodnich, z Berlinem na czele, zaniepokojonych rozwojem sytuacji na Ukrainie w związku z wyrokiem na Tymoszenko i innych przedstawicieli byłych władz ukraińskich.

W październiku Komisja Europejska i Ukraina zakończyły negocjacje techniczne najtrudniejszej części tej umowy, jaką jest umowa o wolnym handlu. Skazanie przez sąd w Kijowie na karę siedmiu lat więzienia za nadużycia Julii Tymoszenko położyło się jednak cieniem na stosunkach ukraińsko-unijnych. Niektóre kraje członkowskie, w tym Niemcy i Szwecja, uzależniły sfinalizowanie umowy od rozwiązania problemu osób przetrzymywanych w aresztach i sądzonych za przestępstwa gospodarcze oraz kwestii uniezależnienia ukraińskiego systemu sądowniczego.