Prezydent Wenezueli Hugo Chavez zapowiedział, że przeniesie kancelarię prezydencką do namiotu, który dostał w prezencie od przywódcy Libii Muammara Kaddafiego, a w pałacu prezydenckim ulokuje ofiary powodzi.

Chavez oświadczył w telewizji państwowej: "Postawcie namiot, który dał mi Kaddafi".

Prezydent chce, by namiot stanął w ogrodach pałacu Miraflores, który jest siedzibą rządu wenezuelskiego. "Rozbijcie go, bo się tam przenoszę" - dodał prezydent.

Chavez już przyjął do pałacu prezydenckiego 26 rodzin, które utraciły domy w niedawnej powodzi. Ulokował je w kwaterach straży prezydenckiej.

Podczas wizyty w schronisku dla ofiar powodzi Chavez nakazał przygotowanie jednego ze swoich gabinetów w pałacu prezydenckim. "Możemy tam postawić parę łóżek, a obok jest łazienka" - oznajmił.

W grudniowych powodziach i osunięciach ziemi w Wenezueli zginęło 38 osób, a tysiące straciły dach nad głową. (PAP)