Chcemy zaapelować do marszałek Sejmu Elżbiety Witek, żeby najbliższe posiedzenie Sejmu odbyło się stacjonarnie, z zachowaniem wszelkich procedur sanitarnych - powiedział w poniedziałek kandydat Lewicy na prezydenta Robert Biedroń.

Najbliższe trzydniowe posiedzenie Sejmu zaplanowane jest na wtorek, środę i czwartek.

Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Sejmie Biedroń oznajmił, że posiedzenie to powinno odbyć się stacjonarnie, bo "najprawdopodobniej w środę z Senatu wróci ustawa dot. głosowania korespondencyjnego, która budzi wiele kontrowersji".

Posłowie i posłanki Lewicy, podobnie jak Senat, mają bardzo wiele wątpliwości do tej ustawy i chcielibyśmy o niej bardzo szczegółowo porozmawiać, pochylić się nad nią - zaznaczył. Dlatego - wyjaśnił - "apelujemy do marszałek Witek, by w tej i w innych sprawach zacząć normalnie funkcjonować, oczywiście z zachowaniem procedur (sanitarnych)". Zdaniem Biedronia to potrzebne, żeby rozpatrzyć uchwałę Senatu "rozsądnie i merytorycznie" oraz nie procedować jej "na wariata".

Zauważył również, że gospodarka jest odmrażana, przedstawiciele innych zawodów wracają do pracy, więc również politycy powinni wrócić do swoich obowiązków.

Posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z kolei zadeklarowała, że politycy Lewicy stawią się w Sejmie na posiedzenie i zaapelowała do polityków innych ugrupowań o obecność oraz osobisty udział w debacie. "Apeluję też do premiera Mateusza Morawieckiego, aby fizycznie stawił się na tym posiedzeniu, bo chcemy mu zadać szereg pytań" - powiedziała.

Wyjaśniła, że pytania te dotyczą m.in. wyborów prezydenckich zarządzonych na 10 maja, które - jak zauważyła - "dla wszystkich jest jasne, że się wtedy nie odbędą z powodów logistycznych i chaosu ustawodawczego". "Po drugie, chcemy wiedzieć, czemu jego rząd wstrzymuje się z wprowadzeniem stanu klęski żywiołowej (...) a trzecią sprawą jest pytanie, jak rząd radzi sobie z kryzysem" - mówiła Dziemianowicz-Bąk. "Kilka miesięcy temu poprosił o kredyt zaufania i dostał; dziś pora powiedzieć +sprawdzam+" - przekonywała.

W Senacie jest obecnie specustawa autorstwa PiS, uchwalona 6 kwietnia, zgodnie z którą wybory prezydenckie w 2020 r. mają zostać przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego. Posiedzenie izby jest zaplanowane na wtorek i środę. Następnie ustawa może wrócić do Sejmu, jeśli senatorowie zgłoszą poprawki lub wniosek o odrzucenie w całości specustawy. Do odrzucenia ewentualnego sprzeciwu lub poprawek Senatu wymagana jest bezwzględna większość głosów - o jeden głos więcej, niż wszystkich pozostałych głosów (przeciw i wstrzymujących się). Obecnie klub PiS liczy 235 posłów, spośród których 18 to posłowie koalicyjnego Porozumienia.(PAP)

autor: Dorota Stelmaszczyk