Odwołane loty, zamknięte szkoły i liczne wypadki samochodowe - to skutki burzy śnieżnej w Chicago. Niżowy front rozciąga się nad całym regionem Wielkich Jezior i przesuwa w kierunku wschodniego wybrzeża USA.

Z powodu intensywnych opadów śniegu odwołano ok. 1250 lotów w Chicago i Detroit, około jedną piątą wszystkich zaplanowanych na lotniskach w tych miastach - informuje Reuters. Burza śnieżna spowodowała "znacznie wyższą niż zazwyczaj" liczbę wypadków drogowych - przekazuje z kolei "Chicago Tribune".

W szkołach publicznych w Chicago w piątek odwołano zajęcia. Na podobne dziania zdecydowały się władze w innych aglomeracjach regionu Wielkich Jezior, m.in. Detroit oraz Milwaukee.

Większość dróg w regionie pokrywa śnieg oraz lód, a widoczność jest znacznie ograniczona. Służby bezpieczeństwa apelują o ostrożność i pozostanie w domach.

W piątek front burzowy rozciągał się od stanu Montana na zachodzie USA po południowe Michigan. Burza zmierza w kierunku wschodniego wybrzeża USA, w tym Nowego Jorku. Służby meteorologiczne ostrzegają, że w niektórych miejscach może spaść nawet 36 cm śniegu.