Schetyna zażądał w zeszłym tygodniu, by premier Beata Szydło podała swój rząd do dymisji; w przeciwnym razie - zapowiedział - Platforma, wraz z Nowoczesną i PSL zgłosi wniosek o konstruktywne wotum nieufności dla Rady Ministrów. Zdaniem polityka, to rząd PiS jest odpowiedzialny za przyzwolenie dla mowy nienawiści, która miała miejsce podczas Marszu Niepodległości w Warszawie 11 listopada.
W czwartek Schetyna był pytany w TVN24 o wniosek Platformy. "To jest święte prawo opozycji, szczególnie największego klubu opozycyjnego, który może oceniać to, co się dzieje i wystawiać oceny rządowi" - podkreślił.
Według lidera Platformy, wniosek o wotum nieufności powinien być rozpatrywany przed dokonaniem rekonstrukcji rządu, a co za tym idzie, może się ona przesunąć na początek 2018 r. "To jest problem dla rządu, problem dla Kaczyńskiego, problem dla PiS-u. Muszą sobie z tym poradzić. Ten rząd jest zły, on przyzwolił na zachowania faszystowskie" - dodał polityk.
"Myślę, że (prezes Kaczyński) na pewno odniesie się do tez i uzasadnienia wniosku o wotum i będzie bronił swoich ministrów i swoją panią premier" - oświadczył lider PO.
Schetyna był także pytany, czy PiS zawiązało porozumienie ws. rekonstrukcji rządu. "Czy było porozumienie? Ono będzie finalizowane jutro, w rozmowie Kaczyński-Duda. Jestem przekonany, że ceną za poddanie się przez prezydenta Dudę woli Kaczyńskiego, będzie głowa Antoniego Macierewicza. To wszystko tak wygląda" - ocenił Schetyna.
Platforma już raz, wiosną tego roku, próbowała odwołać rząd Beaty Szydło. Kandydatem na premiera, wskazanym we wniosku PO o konstruktywne wotum nieufności był Schetyna.
Zgodnie z konstytucją Sejm wyraża Radzie Ministrów wotum nieufności większością ustawowej liczby posłów (co najmniej 231) na wniosek zgłoszony przez co najmniej 46 posłów i wskazujący imiennie kandydata na premiera. Głosowanie nad wnioskiem odbywa się nie wcześniej niż po upływie 7 dni od jego złożenia.
Dokonanie zmian w rządzie premier Beata Szydło zapowiedziała pod koniec października; nie podała kto ma z niego odejść, ani kim będą nowi ministrowie. Jak wówczas mówiła, decyzje w tej sprawie omawia z prezesem PiS. Rzecznik rządu Rafał Bochenek zapowiedział później, że rekonstrukcja Rady Ministrów będzie miała charakter strukturalny.
Szef PiS Jarosław Kaczyński mówił w połowie listopada, że rekonstrukcja rządu pewnie będzie troszkę odłożona w czasie, bo premier zaproponowała interesujące zmiany strukturalne. Według Kaczyńskiego "ostateczne decyzje co do personaliów" będą "podjęte w ciągu stosunkowo niedługiego czasu, ale pewnie dowiemy się o nich w grudniu".
W czwartek wicepremier Jarosław Gowin ocenił, że rekonstrukcja rządu może się przesunąć do stycznia. Jak mówił w radiowej Jedynce: najpierw odrzucimy wniosek PO o konstruktywne wotum nieufności, a dopiero potem przeprowadzimy rekonstrukcję rządu; w związku z tym, może się ona przesunąć do stycznia. (PAP)