Premier Donald Tusk wyznaczył Romana Szełemeja na komisarza w Wałbrzychu; przejmie on obowiązki po dotychczasowym prezydencie miasta Piotrze Kruczkowskim (PO) - poinformowała w czwartek PAP Agnieszka Marchewka, dyrektor gabinetu wojewody dolnośląskiego.

Konieczność mianowania komisarza w Wałbrzychu to pokłosie sprawy korupcji wyborczej w tym mieście - za drobne kwoty, alkohol, a nawet worek ziemniaków miało tam dochodzić do kupowania głosów w wyborach samorządowych, głównie na rzecz Platformy.

Według Marchewki, do urzędu wojewódzkiego w czwartek przyszedł faks z decyzją premiera w sprawie mianowania komisarza w Wałbrzychu.

Szełemej jest lekarzem, dyrektorem wałbrzyskiego szpitala i pełnomocnikiem samorządu województwa ds. służby zdrowia.

Został komisarzem w Wałbrzychu, ponieważ dotychczasowy prezydent miasta na początku maja podał się do dymisji. Stało się to po tym, jak sąd okręgowy w Świdnicy uznał w nieprawomocnym wyroku II turę wyborów prezydenckich w Wałbrzychu za nieważną i tym samym wygasił mandat Kruczkowskiego. W miniony poniedziałek Rada Miasta przyjęła tę dymisję.

Świdnicki sąd dwukrotnie orzekał, że w trakcie wyborów nie doszło do korupcji wyborczej i wybory w Wałbrzychu są ważne

W sumie świdnicki sąd trzykrotnie zajmował się rozpatrywaniem protestów wyborczych dotyczących wyborów w Wałbrzychu. Składali je kandydaci na prezydenta Wałbrzycha: Patryk Wild (Stowarzyszenia Obywatelski Dolny Śląsk) - domagał się powtórzenia wyborów do rady miasta, powiatu i prezydenckich oraz Mirosław Lubiński (niezrzeszony) - chciał powtórki tylko II tury wyborów. W I turze wyborów prezydenckich Lubiński wygrał z Kruczkowskim. Obaj kandydaci uważali, że podczas wyborów doszło do korupcji wyborczej, głównie na rzecz polityków PO.

Świdnicki sąd dwukrotnie orzekał, że w trakcie wyborów nie doszło do korupcji wyborczej i wybory w Wałbrzychu są ważne. Zmienił zdanie dopiero za trzecim razem - pod koniec kwietnia - gdy Sąd Apelacyjny we Wrocławiu nakazał świdnickim sędziom ponowne rozpatrzenie protestu Wilda.

Tymczasem niezależnie od orzeczeń sądu Prokuratura Okręgowa w Świdnicy prowadzi od 10 grudnia śledztwo dotyczące korupcji wyborczej. Prokuratura wszczęła śledztwo na podstawie materiałów przekazanych jej przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Do tej pory postawiono zarzuty kupowania głosów na rzecz PO 11 osobom.

W połowie lutego zarzuty usłyszał m.in. Stefanos Ewangielu, który zaraz potem zrezygnował z szefowania Wałbrzyskiemu Związkowi Wodociągów i Kanalizacji. Wcześniej Ewangielu zawiesił członkostwo w PO po tym, jak na jaw wyszły nieprawidłowości podczas II tury wyborów samorządowych w Wałbrzychu. Po postawieniu mu zarzutów zarząd dolnośląskiej PO rozwiązał struktury partii w Wałbrzychu.