Komisja złożona z siedmiu posłów i siedmiu senatorów rozpoczęła obrady w środę rano. W tym samym czasie na ulicach trwa kolejna fala demonstracji, prowadzonych przede wszystkim przez koalicję związków zawodowych i partii lewicowych.
Jak podaje policja, środowe protesty mają jednak być dużo mniejsze niż te zorganizowane 7 marca, kiedy według szacunków władz wyprowadzono na ulice prawie 1,3 mln osób (według związków - 3,5 mln). W środę strajkuje jedynie 3 proc. pracowników służby cywilnej w porównaniu z 25 proc. podczas poprzednich protestów. Według dyrekcji firmy energetycznej EDF w środę strajkowało tylko 22,5 proc. pracowników – wcześniej 41,5 proc.
W Paryżu o godz. 14.20 wyruszył marsz przeciwników reformy emerytalnej, który o godz. 19 ma dotrzeć na plac Włoski. W samym mieście, gdzie strajkują pracownicy komunalni, zalegają obecnie stosy niewywiezionych śmieci.
Policja spodziewa się, że w środę wyjdzie na ulice od 650 do 850 tys. osób.
Jeśli komisja zaakceptuje tekst reformy, to projekt będzie musiał jeszcze zostać przegłosowany w Zgromadzeniu Narodowym i Senacie.
Marcin Furdyna (PAP)
mrf/ mal/