Konkurs opóźniony do czasu wymiany rady nadzorczej i z potencjalnym konfliktem interesów w tle – tak z IDEAS NCBR usunięto dotychczasowego prezesa. Nawet koalicjanci krytykują za to lewicowe władze resortu nauki.

– IDEAS NCBR (powołana przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju) to jedyna znana mi instytucja w Polsce, która podjęła się budowy od podstaw ośrodka badawczego w dziedzinie sztucznej inteligencji na prawdziwie światowym poziomie – ocenia prof. Aleksander Mądry z Massachusetts Institute of Technology. Do czwartku społecznie zasiadał w radzie naukowej IDEAS NCBR.

Podobnie jak pięcioro innych członków zrezygnował zaraz po tym, jak rada nadzorcza spółki zakomunikowała wybór nowego prezesa. Decyzja wywołała także burzliwą reakcję polskiego środowiska naukowego.

Konkurs? Najpierw zmiana

Dotychczasowym dyrektorem IDEAS NCBR był Piotr Sankowski. To zajmujący się m.in. sztuczną inteligencją profesor na Wydziale Matematyki, Informatyki i Mechaniki Uniwersytetu Warszawskiego. Jako jedyna osoba w Polsce zdobył cztery granty European Research Council. Według rankingu Uniwersytetu Stanforda jest w 2 proc. najlepszych naukowców na świecie.

Sankowskiemu kadencja wygasła 30 czerwca. Został w IDEAS NCBR na stanowisku lidera zespołu badawczego, a instytucja pozostawała bez kierownika. 18 lipca dyrektor NCBR, dla którego IDEAS NCBR jest spółką zależną, wymienił trzy osoby z pięcioosobowego składu rady nadzorczej. To ona wybiera prezesa. Zasiedli w niej: Marta Currit – doradczyni restrukturyzacyjna, Magdalena Maria Zajchowska (o której nie ma publicznie dostępnych informacji) oraz dr Piotr Wróblewski, prof. Wojskowej Akademii Technicznej pełniący równocześnie funkcję prodziekana ds. kierunku transport na Uczelni Techniczno-Handlowej im. Heleny Chodkowskiej.

Już następnego dnia rada nadzorcza ogłosiła konkurs na prezesa instytucji. Zgłosiły się dwie osoby – prof. Sankowski i dr hab. Grzegorz Borowik. 17 września odbyły się przesłuchania kandydatów przed radą nadzorczą. Jak dowiedział się DGP, w poniedziałek, 23 września, z zasiadania w niej miał zrezygnować jeden z członków, którzy przetrwali lipcową rekonstrukcję.

Uczelnia Techniczno -Handlowa

Rada nadzorcza podjęła decyzję, że kierować IDEAS NCBR będzie dr hab. Grzegorz Borowik. Jest prodziekanem ds. kierunku informatyka na Uczelni Techniczno-Handlowej im. Heleny Chodkowskiej w Warszawie. Tej samej, na której katedrą kieruje członek rady nadzorczej. Jak mówi nam osoba, która niejednokrotnie oceniała wnioski w postępowaniach NCBR, to potencjalny konflikt interesów.

Minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski odmówił komentarza. Chcieliśmy poprosić o niego również Dariusza Wieczorka (Lewica), ministra nauki, któremu podlega NCBR. Minister nie odebrał, wysłał jednak do redakcji SMS, w którym zaznaczył, że „wyjaśnia sprawę”. Kilka godzin później otrzymaliśmy od MNiSW komunikat. „Odbyło się konkurencyjne i transparentne postępowanie kwalifikacyjne” – czytamy w nim.

To jednak nie koniec. MNiSW przekonuje w piśmie, że „w wyniku działalności poprzedniej Rady Nadzorczej i Zarządu istnieje poważne zagrożenie dla dalszego funkcjonowania spółki”. Zakomunikowano, że spółka miała w ubiegłym roku 28 mln zł straty, a minister Wieczorek „zobowiązał nowy zarząd do pilnego audytu i przedstawienia programu naprawczego oraz w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości skierowania zawiadomień do organów ścigania”.

Sęk w tym, że dla IDEAS NCBR działalność gospodarcza ma wyłącznie pomocniczy charakter – stanowi o tym umowa spółki. W dodatku ośrodek funkcjonował na podstawie zatwierdzonych dwukrotnie – w latach 2020 i 2023 – planów przedsięwzięcia przyjętych przez NCBR. Według ustaleń DGP wprost zakładały, że spółka nie osiągnie zysku w najbliższych latach.

A i to nie koniec. W latach 2023 i 2024, zgodnie z kodeksem spółek handlowych, występowała do NCBR o wyrażenie zgody na dalsze funkcjonowanie. Dwukrotnie taką zgodę wydawali prezesi NCBR, także obecny szef instytucji prof. Jerzy Małachowski. Jak mówił nam Sankowski, toczyły się też rozmowy, by spółkę zamienić w Państwowy Instytut Badawczy.

List do Tuska

Po ogłoszeniu wyników konkursu prof. Sankowski ogłosił w social mediach, że definitywnie żegna się z IDEAS NCBR, a 2 października będzie jego ostatnim dniem pracy. W jego obronie stanęli inni polscy naukowcy.

– Sukces IDEAS NCBR przerósł wszystkie moje oczekiwania. W ciągu zaledwie kilku lat IDEAS NCBR stało międzynarodowo rozpoznawalnym centrum badań nad AI, z publikacjami na wiodących konferencjach, takich jak: ICLR, NeurIPS, ICML czy CVPR. Bardzo trudno jest uzyskać akceptację artykułu na tych konkurencyjnych konferencjach, a badacze IDEAS NCBR zdołali to osiągnąć rok po roku – przekonuje w rozmowie z DGP prof. Wojciech Samek zatrudniony w Fraunhofer Heinrich Hertz Institute i były już członek rady naukowej IDEAS NCBR. – Uważam, że decyzja o zmianie prezesa negatywnie wpływa na reputację i sukces całej inicjatywy.

„Niestety konkurs na prezesa budzi moje ogromne obawy, że wieloletni wysiłek zostanie zaprzepaszczony” – napisał z kolei w liście otwartym do premiera Donalda Tuska prof. Marek Cygan, kierownik grupy Uczenia Robotów na Uniwersytecie Warszawskim oraz członek grupy doradczej przy ministrze cyfryzacji PL/AI. „Uważam, że w interesie publicznym jest ujawnienie, jak wyglądał proces oceny obu kandydatów i na jakiej podstawie wyłoniono nowego prezesa, jakie były konkretne oceny punktowe w poszczególnych kryteriach” – dodał. Pytania o ten proces wysłaliśmy do NCBR. Z podobnym apelem zwrócili się do premiera dotychczasowi polscy laureaci grantów European Research Council.

– Wygląda na to, że rada IDEAS NCBR zadziałała politycznie. To szalenie niebezpieczne i mam nadzieję, że Donald Tusk mimo powodzi dostrzeże, co się dzieje w polskiej nauce – mówi prof. Dariusz Jemielniak, wiceprezes Polskiej Akademii Nauk. – Stanowiska obsadzane politycznie w Sieci Badawczej Łukasiewicz, usunięcie Piotra Sankowskiego z IDEAS NCBR, planowany demontaż PAN – to naprawdę wygląda fatalnie – dodaje.

Przypomnijmy: w sierpniu dr hab. Alicja Bachmatiuk, szefowa ośrodka PORT należącego do Sieci Badawczej Łukasiewicz, ujawniła w „Gazecie Wrocławskiej”, że dostała nakaz zatrudnienia na stanowisku swojego zastępcy wiceministra sprawiedliwości z Lewicy Bartłomieja Ciążyńskiego. Ciążyński został zdymisjonowany po tym, jak wyszło na jaw, że płacił służbową kartą za paliwo w drodze na wakacje.

Dyskusja w social mediach

Po tym, jak wokół IDEAS NCBR rozgorzała dyskusja, w mediach społecznościowych włączył się do niej wiceminister nauki Maciej Gdula. Powielił on argumentację, że rada nadzorcza podjęła decyzję o zmianach z powodu straty wygenerowanej przez spółkę. W odpowiedzi naukowcy, w tym prof. Aleksandra Przegalińska łącząca pracę w Akademii Leona Koźmińskiego i Uniwersytecie Harvarda, zwrócili mu uwagę, że spółki technologiczne, także rozwijające AI, nie osiągają zysków w pierwszych latach działalności.

Gdula napisał enigmatycznie, że obrońców spółki zachęca do „chwili cierpliwości”. „W przyszłym tygodniu będą już dostępne wstępne dane z audytu w tej instytucji niepodlegającej normalnym zasadom ewaluacji naukowej. Wtedy porozmawiamy o konkretnych wydatkach i osiągnięciach. Może być ciekawie” – napisał.

Za Sankowskim ujęli się nawet koalicyjni politycy. Marcelina Zawisza (Lewica) napisała na X: „Brak kompetencji i buta w Ministerstwie podlana sosikiem skoku na stołki”. Maciej Duszczyk, wiceminister w MSWiA, dodał na tej samej platformie: „Potrzebujemy transparentnego wyjaśnienia, dlaczego projekt IDEAS NCBR ma ulec zmianie”. ©℗