Wydatki na obronność nie będą brane pod uwagę w procedurze nadmiernego deficytu (EDP), poinformował minister finansów Andrzej Domański. W listopadowej rozmowie członek Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Ludwik Kotecki ocenił, że jego zdaniem wejdziemy w procedurę nadmiernego deficytu, choć pojawiają się głosy, że nie wejdziemy.

"Mamy porozumienie z Parlamentem Europejskim w sprawie nowej architektury fiskalnej UE. Zwiększone inwestycje w obronność nie będą brane pod uwagę w procedurze nadmiernego deficytu. Dostosowania fiskalne będą mogły trwać dłużej" - napisał Domański na swoim profilu na platformie X (dawniej Twitter).

Procedura nadmiernego deficytu

Wcześniej szef resortu zapowiadał, że polski rząd będzie kontynuował w najbliższych tygodniach rozmowy na rzecz tego, aby Polska nie została objęta procedurą nadmiernego deficytu.

Projekt tegorocznej ustawy budżetowej zakłada, że deficyt sektora finansów publicznych (według metodologii UE) w roku 2024wyniesie 5,1% PKB w 2024 r. Zapisano w nim także, że tegoroczny deficyt sektora może być niższy od poziomu 5,6% PKB ujętego na etapie opracowywania jesiennej notyfikacji fiskalnej.

Deficyt sektora rządowego

W listopadowej rozmowie członek Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Ludwik Kotecki ocenił, że jego zdaniem wejdziemy w procedurę nadmiernego deficytu, choć pojawiają się głosy, że nie wejdziemy. Jak tłumaczył były wiceminister finansów, jeśli nasz deficyt wyniesie w 2023 r. mocno powyżej 3% PKB, a nie zachodzą nadzwyczajne, specjalne powody, by ten stan uzasadnić, Komisja Europejska nakłada procedurę nadmiernego deficytu i ona zostanie nałożona na Polskę na podstawie twardych danych dotyczących 2023 r. Wyłączanie wydatków militarnych z deficytu nie będzie takie proste i ewentualnie tylko trochę pomoże w przyszłości, ale nie na etapie samej decyzji o procedurze nadmiernego deficytu. Ocenił, że deficyt sektora rządowego i samorządowego (tzw. general government) może wynieść ok. 6% PKB w 2023 r.