Liderzy Lewicy Włodzimierz Czarzasty i Robert Biedroń wykluczyli możliwość stworzenia rządu z Konfederacją. Podczas niedzielnego spotkania na Campusie Polska Przyszłości w Olsztynie postulowali świeckie państwo i zapowiedzieli walkę z „wypasionym, aroganckim, tłustym i bezczelnym klerem”.

Współprzewodniczący Nowej Lewicy podczas spotkania z uczestnikami Campusu Polska Przyszłości w Olsztynie mówili o najważniejszych postulatach ich formacji. Zapewnili, że Lewica zawsze będzie stała po stronie kobiet, broniła praw zwierząt, broniła konstytucji – od pierwszego do ostatniego jej artykułu, również tych dotyczących edukacji, opieki zdrowotnej, mieszkalnictwa, czy zakazu dyskryminacji.

„Potrzebujemy lewicy i ludzi, którzy mają serce po lewej stronie, bo kiedy komukolwiek przyjdzie do głowy, żeby kombinować, żeby może porzucić pewne wartości, że z tą aborcją to nie do końca tak jest, że wszyscy będą głosowali za, bo są wybory – to Lewica zawsze będzie broniła tego prawa” – podkreślił Biedroń.

Wskazywał, że wielu polityków – mówiąc o równości i różnorodności – zaczyna kluczyć. „Nie pasuje im to do układanki wyborczej, Jana Shostak już do tego nie pasuje i mówimy jej +adieu+. A ja uważam, że jak mówimy, że zawsze stoimy po stronie kobiet, to zawsze stoimy po stronie kobiet. Bez wyjątku i takiej Polski chcemy” – powiedział Biedroń, nawiązując w ten sposób do skreślenia polsko-białoruskiej aktywistki z list KO za słowa dotyczące aborcji. Shostak dostała propozycję startu do Sejmu z list Nowej Lewicy.

Biedroń mówił też o postulacie wprowadzenia równości małżeńskiej. „Ja uważam, że w 2023 r. gadanie o związkach partnerskich jest po prostu oldschoolowe, to obciach” – powiedział współprzewodniczący Nowej Lewicy i podkreślił, że po 22 latach związku ze swoim partnerem Krzysztofem Śmiszkiem, w świetle prawa, są sobie obcymi mężczyznami.

O postulacie świeckiego państwa mówił drugi ze współprzewodniczących Lewicy, Włodzimierz Czarzasty. „Wypasiony, arogancki, tłusty, bezczelny kler to jest to, z czym zawsze będziemy walczyli, bo uważamy, że państwo świeckie jest najważniejszą rzeczą w Polsce” – powiedział Czarzasty. Zwrócił się szczególnie do kobiet i ocenił, że ich prawa nie będą realizowane, jeżeli w Polsce nie będzie państwa świeckiego.

„Kiedy rozmawiam ze swoimi przyjaciółmi z opozycji, każdy jest za państwem świeckim, ale my wiemy, jak to państwo świeckie powinno wyglądać” – oświadczył Czarzasty. Mówił m.in. o konieczności opodatkowania kościoła, ukrócenia bezkarności kleru, przeniesienia lekcji religii ze szkół, czy renegocjacji, a nawet wypowiedzenia konkordatu.

Czarzasty mówił także o propozycjach dotyczących mieszkalnictwa. Za skandal uznał sytuację, by w XXI wieku brakowało w Polsce 1,5 mln mieszkań. „Tego problemu kapitał w Polsce nie rozwiązał” – powiedział Czarzasty. Zaproponował budowę mieszkań w dobrym standardzie na tani wynajem; w przeciągu 5 lat miałoby powstać 300 tys. mieszkań; koszt programu to 100 mld zł.

„Ludzie powinni być wolni, powinni żyć pełnią życia. Do tej pełni życia, do tego bezpieczeństwa potrzebne jest mieszkanie. Niech mi nie mówi Kaczyński, że Polska dzięki nim jest bezpieczna. Bo w wymiarze czołgów, dobrze, może jest o wiele, wiele lepiej. Ale w wymiarze bezpieczeństwa mieszkaniowego, jest źle” – oświadczył współprzewodniczący Nowej Lewicy.

Krytycznie mówił też o kwestii bezpieczeństwa socjalnego, przypominając, że dziś w Polsce w skrajnej biedzie żyje 1,8 mln ludzi, a także bezpieczeństwa transportowego, wskazując, że 13,8 mln osób w Polsce nie ma dostępu do kolei i PKS. „Kaczyński mówi, że nasz kraj jest miodem i mlekiem płynący, w momencie, kiedy brakuje mieszkań, brakuje transportu publicznego i gdy jest tak wielka strefa biedy? Mów prawdę, kłamczuchu, nie oszukuj ludzi, a przede wszystkim nie oszukuj młodego pokolenia” – powiedział Czarzasty.

Liderzy Lewicy zostali zapytani o scenariusz wyborczy, w którym zarówno PiS, jak i opozycja nie będą w stanie stworzyć stabilnego rządu i konieczne będą ponowne wybory.

„Trzeba się przygotowywać również do takiego wariantu” – przyznał Czarzasty. „Ja wam mogę tylko powiedzieć jedną rzecz: bez względu na marzenia ludzi i struktur, których uważamy za naszych przyjaciół, nie będzie takiego rządu, w którym Lewica będzie razem z Konfederacją, żeby była jasność. Wykluczam. Nie będzie takiej ceny, nie będzie takiej kasy, którą by nam zaproponowali, żebyśmy rządzili z brunatną siłą” – zapewnił.

Dopytywany, czy w sytuacji, w której PiS i opozycja zdobędą po 210 mandatów, a Konfederacja 40, to Lewica nawet nie usiądzie z nią do stołu, Czarzasty odpowiedział: „Jak oni będą mieli 40 mandatów, my kupimy 20, to za 2 miesiące kupi te 20 ktoś inny. Polska nie jest na sprzedaż, w systemie wartości nie ma handlu”.

Czarzasty przytoczył też wypowiedzi polityków Konfederacji: antysemickie, homofobiczne, antyunijne, przeciwko aborcji i za wprowadzeniem zakazu rozwodów. „Ty chcesz, żeby ja z nimi gadał? O czym?” – zapytał współprzewodniczący Nowej Lewicy, a zgromadzeni na sali odpowiedzieli owacjami. „Nie sprzedam tych ludzi, za żadne pieniądze” – dodał. (PAP)

autorka: Aleksandra Rebelińska

reb/ drag/