Kolejnym krokiem po marszu 4 czerwca powinno być podpisanie przez opozycję paktu o współpracy po wyborach - ocenił w rozmowie z PAP współprzewodniczący Nowej Lewicy, wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty.

W niedzielnym marszu w Warszawie, który został zorganizowany przez PO, wzięli udział także liderzy PSL oraz Polski 2050 - Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia. Uczestniczyli w nim także politycy Lewicy, m.in. Włodzimierz Czarzasty. W rozmowie z TVN24 przewodniczący Koalicji Obywatelskiej Borys Budka wskazywał na obecność podczas wydarzenia różnych środowisk, w tym liderów innych formacji politycznych. "Można mieć różne spojrzenia na to, jak osiągnąć sukces wyborczy, ale jedno jest pewne: wyborcy oczekują od nas współpracy i pokazaliśmy dzisiaj tym marszem, że jesteśmy otwarci, że wiemy doskonale, że trzeba wygrać wybory" – powiedział.

Czarzasty w rozmowie z PAP podkreślił, że obecnie nikt nie proponuje wspólnej listy opozycji. "Natomiast szansa na współpracę oczywiście jest. Zawsze - jako Lewica - byliśmy za tym, żeby współpracować, a przykładem tej współpracy i to jest coś, co proponujemy, jest podpisanie paktu sejmowego, który mówi o tym, że w trakcie kampanii wyborczej się nie atakujemy, a także mówi o tym, że po wygranych wyborach stworzymy rząd" - powiedział.

Projekt "paktu sejmowego" został przekazany przez współprzewodniczącego Nowej Lewicy pozostałym liderom partii opozycyjnych kilka tygodni temu, a jego treść przekazana mediom.

"Będziemy namawiali po raz kolejny do tego, żeby to był kolejny, bardzo jasny krok w stronę współpracy" - powiedział Czarzasty. "Trudno współpracować, mówiąc bez przerwy o jednej liście, a nie chcąc podpisać umowy, z której wynika, że nie będziemy się atakowali w trakcie kampanii i nie stworzymy rządu po wygranych wyborach" - dodał. (PAP)

autor: Grzegorz Bruszewski

gb/ tgo/