To nie jest to dobry ruch; obowiązują nas traktaty unijne dotyczące płacenia składek - powiedział w poniedziałek rzecznik rządu Piotr Müller, odnosząc się do propozycji Solidarnej Polski ws. zawieszenia płatności unijnych. "Pamiętajmy, że Polska cały czas ze środków unijnych, w sensie liczb bezwzględnych, dostaje więcej środków finansowych niż wpłaca do budżetu unijnego" - podkreślił.

W czwartek minister w KPRM Michał Wójcik oraz wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba poinformowali, że na najbliższym posiedzeniu rządu Solidarna Polska, której są politykami, zaproponuje "do dyskusji" zawieszenie płatności unijnych składek członkowskich w związku z tym, że UE nie przekazała dotąd Polsce środków na uchodźców z Ukrainy.

Pytany o ten pomysł Müller ocenił: "nie jest to dobry ruch". "To jest pomysł, który zupełnie niczego nie zmienia. Nie rozumiem takiego pomysłu składanego tym bardziej na Radzie Ministrów. Nas obowiązują traktaty unijne dotyczące płacenia składek" - powiedział.

"Oczywiście uważamy, że część instytucji unijnych łamie przepisy traktatów unijnych, więc to też stawia nas w takiej sytuacji, w której zastanawiamy się jak reagować. Tylko pamiętajmy, że Polska cały czas ze środków unijnych, w sensie liczb bezwzględnych, dostaje więcej środków finansowych niż wpłaca do budżetu unijnego" - zaznaczył. "Nie sądzę, żeby Rada Ministrów przychyliła się do takiej prośby" - podkreślił.

Odnosząc się do mającego się odbyć za kilka tygodni szczytu Rady Europejskiej, zaznaczył, że Polska chce, aby Rada Europejska przede wszystkim podjęła decyzje dotyczące tworzenia specjalnego funduszu na rzecz państw, które przyjmują uchodźców wojennych z terenu Ukrainy.

Na początku kwietnia premier Mateusz Morawiecki mówił, że w najbliższych tygodniach - kwiecień, najpóźniej maj - powinniśmy dojść do akceptowalnego porozumienia ws. przyjęcia KPO przez KE.

Odnosząc się do tej kwestii Müller ocenił, że temat ten "nie jest łatwy" z uwagi na to, że - jak mówił - "niektórzy w Komisji Europejskiej" chcieliby do Krajowego Planu Odbudowy "wpisać dosyć ogólne stwierdzenia". W jego ocenie mogłyby one w przyszłości "budzić niepotrzebne napięcia pomiędzy Polską a KE".

"Jeżeli chodzi o te reformy, które są wpisane w Krajowy Plan Odbudowy, my jesteśmy gotowi do tego, aby przyjąć tę ustawę, która w tej chwili jest procedowana w Sejmie" - mówił Müller. "Jesteśmy gotowi, żeby zamknąć ten temat, natomiast wola musi być po obu stronach" - dodał.

"Takiego funduszu w tej chwili nie ma, a procedura unijna i jego tworzenia jest długa" - powiedział. W jego ocenie powinien powstać analogiczny fundusz, do tego, z którego korzystała Turcja. "Fundusz, który będzie wspierał te kraje, które zdecydowały się ponieść ciężar finansowy i organizacyjny pomocy tym osobom, które uciekają przed wojną" - mówił.

Wszystkie kraje członkowskie musiały przygotować Krajowe Plany Odbudowy, aby otrzymać pieniądze z unijnego Funduszu Odbudowy. Polska przedstawiła swój plan KE w ubiegłym roku, jednak dotąd nie został on zaakceptowany. Z budżetu polityki spójności na lata 2021-2027 Polska ma do dyspozycji ok. 76 mld euro. Z KPO, który ma wspomóc gospodarkę po pandemii, Polska wnioskuje o 23,9 mld euro dostępnych w ramach grantów i o 11,5 mld euro z części pożyczkowej.

Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen postawiła pod koniec października ub.r. warunek, by w KPO znalazło się zobowiązanie polskiego rządu do likwidacji Izby Dyscyplinarnej SN.

Latem ubiegłego roku likwidację Izby Dyscyplinarnej SN zapowiadał wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński, także premier Mateusz Morawiecki mówił, że ta izba zostanie zlikwidowana.

We wtorek sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka ma kontynuować prace nad projektem noweli ustawy o SN autorstwa prezydenta Andrzeja Dudy.(PAP)

autor: Marcin Chomiuk