Amerykańscy i kurdyjscy komandosi zabili w poniedziałek na północy Iraku członka rady wojennej Państwa Islamskiego (IS) oraz jego dwóch zastępców - poinformowały kurdyjskie siły bezpieczeństwa. Zabity został zidentyfikowany jako Sulejman Abd Szabib al-Dżaburi.

Kurdowie podali, że zlikwidowany członek rady wojennej IS znany był także jako Abu Saif. Do akcji komandosów doszło na południe od miasta Mosul.

Z opublikowanego po akcji oświadczenia wynika, że Saif był odpowiedzialny za prowadzenie działań dżihadystów na obszarze znajdującym się ok. 80 km od Mosulu. Bojownikom islamistów udało się tam powstrzymać ofensywę irackiej armii, rozpoczętą w zeszłym miesiącu.

W oddzielnej operacji przeprowadzonej w niedzielę komandosi z antyterrorystycznej koalicji pod dowództwem USA wylądowali śmigłowcem bojowym na północ od Mosulu i pojmali co najmniej jednego bojownika IS. Ze źródeł, na które powołuje się agencja Reutera, wynika, że zaraz po przechwyceniu dżihadysty maszyna odleciała.

"To się wydarzyło w mniej niż 10 minut" - relacjonował świadek tych wydarzeń. Doniesień Kurdów i informatorów Reutersa nie potwierdziła na razie strona amerykańska.

Reuters dodaje, że koalicja coraz częściej sięga po komandosów w walce z IS w Iraku i Syrii. Celem operacji są wysocy rangą przywódcy terrorystów. W zeszłym miesiącu kilku z nich zostało zabitych w nalocie, po tym gdy śmigłowiec z siłami specjalnymi został ostrzelany z ziemi.

Władze w Bagdadzie zapowiadają odbicie Mosulu jeszcze w tym roku, jednak wielu polityków podważa możliwość zrealizowania tego planu. (PAP)