Minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna wyraził nadzieję, że zbrojne zaangażowanie sił Federacji Rosyjskiej w Syrii przyczyni się do szybszego rozwiązania wewnętrznego konfliktu w tym kraju. Tuż po powrocie ze spotkania Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku powiedział na briefingu w Kielcach, że decyzja o użyciu siły przez Rosję była oczekiwana.

Schetyna powiedział, że bez zaangażowania Rosji nie może być mowy o przełamaniu sytuacji. Przystąpienie do bombardowań to sygnał, że nie będzie spokoju w tej części świata, jeśli sprawa Syrii nie zostanie rozwiązana.

Grzegorz Schetyna dodał, że działania Federacji Rosyjskiej w Syrii nie wpłyną na negatywną ocenę zaangażowania tego państwa w konflikt ukraiński. "Pokusa takiego myślenia jest bardzo silna, ale w Nowym Jorku wyraźnie zasygnalizowano, że sprawy Ukrainy nie utracą na swoim znaczeniu" - powiedział minister spraw zagranicznych.

Grzegorz Schetyna odpowiedział również na zarzut prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego dotyczący braku rozwiązania problemu ewakuacji Polaków mieszkających w ukraińskim Mariupolu. Polityk PO mówi, że trzy dni temu Mariupol odwiedził polski ambasador. Dodał, że jesteśmy gotowi do rozmowy i koordynacji pomocy. Poza tym szef MSZ zauważył, że obecnie nie prowadzone są tam działania wojenne, ani nie jest to teren opanowany przez separatystów. Dlatego nie ma powodów, by organizować ewakuację.

W opinii ministra spraw zagranicznych 30 milionów złotych przewidzianych w przyszłorocznym budżecie na prowadzenie programu repatriacji pozwoli na stworzenie skutecznego systemu, który zapewni Polakom na Wschodzie możliwość powrotu do ojczyzny.