Według wcześniejszych zapowiedzi nowa struktura miała powstać do końca sierpnia.
Jarosław Grzesik w rozmowie z IAR powiedział, że przesuwanie terminu powstania kompanii to dowód na brak pomysłu tego rządu na problem górnictwa. Jego zdaniem, są to już tylko "zagrywki przedwyborcze i brak odwagi przyznania się do porażki". Związkowiec nie wierzy także, że ten rząd może jeszcze coś zmienić.
Jarosław Grzesik przyznaje, że 30 września był zapisany w styczniowym porozumieniu jako ostateczna data zakończenia procesu naprawiania górnictwa. Tymczasem, podkreśla związkowiec, rząd Ewy Kopacz bardzo wiele obiecywał, ale niewiele z tych obietnic spełnił. Grzesik przypomina, że pierwsze zapowiedzi i zapewnienia były takie, że cały proces zakończy się jeszcze w pierwszym półroczu i do końca z czerwca powstanie nie tylko Nowa Kompania Węglowa, ale i znajdą się inwestorzy dla kopalni Brzeszcze i kopalni Makoszowy.
Przewodniczący górniczej Solidarności wyjaśnia, że jeżeli nie powstanie Nowa Kompania Węglowa, polskie górnictwo znajdzie się niezwykle poważnym kryzysie. W jego opinii Kompania Węglowa w obecnej formie nie będzie sobie w stanie poradzić na rynku, ani z balastem, który na niej spoczywa. Już zagrożona jest płynność finansowa, a górnicy obawiają się barku wynagrodzeń nie tylko w Kompanii Węglowej ale i w Katowickim Holdingu Węglowym i w Jastrzębskiej Spółce Węglowej - tłumaczy związkowiec.
Jarosław Grzesik zapowiada, że jeżeli rząd nie powoła Nowej Kompanii Węglowej do 30 września, to 1 października górnicy rozpoczną protest.