Niemiecka Bawaria zamienia się na dwa dni w centrum światowej polityki. Na zamku Elmau u podnóża Alp rozpoczyna się dziś (ggodz.13:00) szczyt grupy G7. Wezmą w nim udział przywódcy siedmiu najbardziej uprzemysłowionych krajów świata.

Napięty program szczytu przewiduje rozmowy między innymi na temat terroryzmu, wolnego handlu, zmian klimatycznych czy walki z epidemiami. Zdaniem komentatorów, spotkanie zdominuje jednak sprawa Ukrainy. Nie brakuje opinii, że ostatnie walki w Donbasie wybuchły nieprzypadkowo właśnie teraz. Prezydent Rosji Władimir Putin, którego nie zaproszono do Bawarii, zadbał o to, aby jego nazwisko wymieniane było na szczycie dostatecznie często.

Inny temat, którego zapewne nie uda się uniknąć podczas rozmów to sytuacja w Grecji. Pozaeuropejskie kraje G7 są coraz bardziej zaniepokojone przeciągającym się zamieszaniem w strefie euro. Obawiają się także geopolitycznych skutków ewentualnego wyjścia Grecji z eurolandu.

W skład G7 wchodzą Stany Zjednoczone, Kanada, Wielka Brytania, Francja, Niemcy, Włochy i Japonia. Rosja została wykluczona z grupy po aneksji Krymu.