Rosja nie straci prawa organizacji Mundialu - przekonują o tym rosyjskie media. Komentatorzy sportowi sugerują, że prace przygotowawcze są na tyle zaawansowane, że nikt nie zdecyduje się na tak drastyczny ruch. Natomiast Kreml sugeruje, aby wstrzymano się z komentarzami.

Dyskusja dotycząca ewentualnego odebrania Rosji prawa do organizacji piłkarskich Mistrzostw Świata rozgorzała po tym, gdy w Zurychu aresztowano 7 działaczy Światowej Federacji Piłki Nożnej. Po ponownym wyborze Seppa Blattera na szefa FIFA rozmowy na ten temat przycichły. Jednak wczorajsza dymisja wieloletniego przewodniczącego tej organizacji ponownie zasiała ziarno niepewności.

„Nie będzie żadnego bojkotu naszego Mundialu” - twierdzi prezydent Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego Aleksandr Żukow. Działacz sportowy dodaje, że w jego ocenie - „społeczność międzynarodowa nie dopuści do rozłamu w sportowym świecie”.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow przyznał, że w Moskwie nie spodziewano się dymisji Blattera. Urzędnik pytany czy Rosja obawia się odebrania jej prawa organizacji stwierdził, że „ następca szefa FIFA będzie wybrany nie dziś i nie jutro, więc nie ma co wybiegać w przyszłość”. Dodał też, że przygotowania do Mundialu w 2018 r. są realizowane zgodnie z harmonogramem.