Podlascy rolnicy, którzy chcieli zablokować krajową ósemkę utknęli w Nowosiółkach. Tam do kontroli zatrzymali ich policjanci. Burmistrz Choroszczy zakazał organizowania zgromadzenia w Porosłach. Rolnicy próbują wyjaśnić sytuację w urzędzie.

Kilkadziesiąt maszyn stoi na drodze równoległej do ósemki. Funkcjonariusze sprawdzają dokumenty. W Porosłach, gdzie miało dojść do blokady, zebrali się inni rolnicy, którzy dojechali tam samochodami osobowymi.

Przeciwny rolniczemu protestowi jest burmistrz Choroszczy Robert Wardziński. W oficjalnym piśmie zakazał organizowania zgromadzenia w Porosłach. Napisał, że droga ta jest kluczowa dla Choroszczy, Białegostoku i ruchu międzynarodowego. Poza tym protest w tym miejscu, według burmistrza, może zagrażać zdrowiu lub życiu użytkowników drogi.

Teraz rolnicy, którzy do miejscowości Porosły dojechali osobówkami, pojechali do Urzędu Gminy w Choroszczy, żeby wyjaśnić całą sytuację.