Na najbliższą środę OPZZ rolników zapowiada protest w Warszawie.

"Propozycje ministra są nie do przyjęcia, blokady zostają. W środę ciągniki ruszą w marszu gwiaździstym na stolicę” - powiedział przewodniczący związku Sławomir Izdebski. Uczestniczył dziś w blokadzie drogi krajowej nr 2 w miejscowości Zdany koło Siedlec, gdzie rolnicy stoją już od poniedziałku. Po mszy polowej, w której brali udział również uczestnicy protestów z terenu Mazowsza i Lubelszczyzny, ogłosił, jaki będzie dalszy ciąg akcji.

Jutro ( w poniedziałek ) przedstawią ministrowi rolnictwa swe portulaty. Jeśli do torkowego popołudnia nie otrzymają odpowiedzi - ruszą traktorami do Warszawy.
W ubiegłym tygodniu odbyły się rozmowy z rządem, ale rolniczy OPZZ nie jest zadowolony z rezultatów. Proponowane kwoty odszkodowań Sławomir Izdebski uważa za zbyt niskie. Twierdzi, że w stanowisku ministerstwa brakuje szeregu elementów.Nie wiadomo na przykład czy będzie skup intertwencyjny na wieprzowinę i czy złożono do Komisji Europejskiej wniosek o dopłaty do cen tego produktu. Przewodniczący uważa, że rząd gra na zwłokę.

W środę mają się odbyć kolejne rozmowy w Ministerstwie Rolnictwa. Sławomir Izdebski zapowiedział, że rolnicy zaproszenie przyjmują, ale tym razem przyjadą już traktorami.
Do wytrwałości w walce zachęcało dziś protestujących kilku gości. Na blokadzie w Zdanach pojawili się wójtowie gmin: Zbuczyn i Radzyń Podlaski, a także zajmujący się uprawą papryki Stanisław Kowalczyk, znany z powiedzenia „Jak żyć, panie premierze”.