- Prezydent Rosji (Władimir Putin) ma nadal bardzo dużo narzędzi nacisku na Ukrainę i można się obawiać, że będzie je wykorzystywał. Ostatecznym jest masywna interwencja wojskowa - mówił w TOK FM minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak.

Siemoniak jest przekonany, że w sprawie konfliktu na Ukrainie "Rosja prezydenta Putina się nie zatrzyma" i "będzie szukała dróg do jego eskalacji". - Nadal jest dostarczana broń na wschód Ukrainy - podkreślił w TOK FM szef MON.

Mówiąc o nowych sankcjach, jakie UE nałożyła na Moskwę, Siemoniak wyraził przekonanie, że odniosą one skutek choć "musimy na to poczekać". - Na pewno zapowiedziane sankcje od razu nie dotkną systemu obronnego Rosji, bo mają dotyczyć nowych projektów. Ale na pewno w dłuższym okresie sankcje dotkną Rosję - tłumaczył dodając, że rosyjski przemysł wojskowy jest "zależy od dostaw zachodnich technologii". - Niewątpliwie kraje UE, Stany Zjednoczone, Kanada i Japonia, która dołącza do sankcji, to ci, którzy oferują najlepsze i najbardziej innowacyjne produkty - podkreślił.