Poseł PiS Andrzej Jaworski złożył do Prokuratora Generalnego zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez szefa resortu spraw zagranicznych. Radosław Sikorski uregulował rachunek za obiad z byłym ministrem finansów Jackiem Rostowskim (treść ich rozmowy została zarejestrowana za pomocą nielegalnego podsłuchu i ujawniona przez tygodnik "Wprost") służbową kartą kredytową i w ten sposób, zdaniem posła, uzyskał korzyść majątkową w postaci posiłku o wartości 1.352,25 zł. MSZ poinformowało wczoraj, że spotkanie miało charakter służbowy, ale Sikorski z własnej kieszeni uregulował już rachunek za "zbyt drogie wino" wypite przez polityków w czasie spotkania.

W zawiadomieniu Jaworski napisał, że Radosław Sikorski "działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej doprowadził Skarb Państwa do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 1.352,25 zł" poprzez poświadczenie na fakturze VAT nieprawdy, że wydatek został poniesiony za kolację służbową, w sytuacji, gdy minister publicznie głosił, iż kolacja miała charakter prywatny. W uzasadnieniu zawiadomienia Jaworski zaznaczył ponadto, że o prywatnym charakterze spotkania Radosława Sikorskiego i Jacka Rostowskiego świadczą opublikowane w mediach taśmy z nagraniami rozmów obu polityków.

Poseł PiS dopatrzył się też wykroczenia polegającego na nieodprowadzeniu przez osobę w MSZ w terminie zaliczki na podatek dochodowy PIT za styczeń 2014, z tytułu nieodpłatnego świadczenia w postaci obiadu z 15 stycznia.

Parlamentarzysta zarzuca ponadto ministrom, że w nieustalonym czasie od dnia powołania na stanowiska do dnia 12 czerwca 2014 roku w nieustalonych miejscach, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej doprowadzili Skarb Państwa do niekorzystnego rozporządzenia mieniem poprzez dokonywanie zapłaty kartami służbowymi.
W związku z tym Jaworski wniósł o wszczęcie i prowadzenia postępowania karnego oraz ściganie wszystkich "sprawców, podżegaczy i pomocników wszystkich tych czynów".