Z całego świata napływają do Izraela kondolencje i słowa potępienia zabójców trzech izraelskich nastolatków porwanych ponad dwa tygodnie temu na Zachodnim Brzegu. Wczoraj odnaleziono ich ciała.

Prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama nazwał zabójstwo "bezsensownym aktem terroru". Zaoferował Izraelowi i Autonomii Palestyńskiej amerykańską pomoc w odnalezieniu sprawców. Sekretarz generalny ONZ Bank ki-Moon określil zbrodnię jako "potworny akt terroru dokonany przez wrogów pokoju". Prezydent Francji Francois Hollande mówił o "tchórzliwym zabójstwie", a premier Wielkiej Brytanii David Cameron nazwał zabójstwo "niewybaczalnym aktem terroryzmu".

Władze Izraela o ich śmierć obwiniają palestyński Hamas i zapowiadają odwet. "Odpowiedzialny za to jest Hamas i Hamas za to zapłaci. Nie ma przebaczenia dla morderców dzieci i ich zleceniodawców. Teraz czas na zdecydowane działanie" - mówił premier Izraela Beniamin Netanjahu.

Trzy dni temu izraelskie władze podały, że zidentyfikowały dwóch należących do Hamasu mężczyzn, którzy mieli stać za porwaniem młodych żydowskich osadników. Poszukiwanie chłopców stało się największą od lat operacją izraelskiej armii na Zachodnim Brzegu.