Zbigniew Ziobro uważa, że za ewentualne wyjście na wolność Trynkiewicza odpowiadają premier i były minister sprawiedliwości Jarosław Gowin.

Lider Solidarnej Polski przypomniał, że w październiku 2012 roku przekazał Jarosławowi Gowinowi list wraz z projektem zmian w Kodeksie karnym, który miał rozwiązać problem niebezpiecznych przestępców. Projekt został zdaniem Zbigniewa Ziobry zlekceważony przez rząd, więc Solidarna Polska złożyła go w Sejmie. Rządowy projekt ustawy trafił do Sejmu dopiero w lipcu.

Zdaniem Zbigniewa Ziobry z ustawą można było zdążyć na czas. Za "gigantyczną wpadkę i kompromitację państwa" odpowiadają według lidera Solidarnej Polski dwie osoby: minister Gowin, który wiele mówił, ale niewiele robił, oraz oraz Donald Tusk, który na urząd ministra sprawiedliwości powołał - po raz pierwszy w historii - nie prawnika, ale filozofa. Zamiast pracować nad zmianami prawa, minister Gowin, według Zbigniewa Ziobry, "filozofował" i skończyło się to kompletną porażką i fiaskiem. Europoseł podkreślił, że o ile trudno się dziwić człowiekowi bez prawniczego przygotowania, który nie rozumie, że "młyny prawne mielą powoli", to już do premiera można mieć uzasadnione pretensje.

"Był projekt ustawy i 10 miesięcy prawie, bity rok zmarnowany na gadanie, opowiadanie bajek, filozofowanie, także w Sejmie i w konsekwencji Trynkiewicz wychodzi na wolność" - mówił Ziobro w Sejmie.

Lider Solidarnej Polski dodał, że projekt nowelizacji w Kodeksie karnym przekazany ministrowi Gowinowi powstał w czasie kiedy był ministrem sprawiedliwości. Według Zbigniewa Ziobry, nic nie stało na przeszkodzie, by uczynić go punktem wyjścia do wspólnych prac nad rozwiązaniem problemu niebezpiecznych przestępców.