Lider opozycyjnego UDAR-u Witalij Kliczko apeluje do Ukraińców o masowy udział w protestach w Kijowie. Ponad dobę trwają już walki na jednej z ulic prowadzącej do dzielnicy rządowej w centrum ukraińskiej stolicy.

Witalij Kliczko oświadczył, że niepodległa Ukraina dotąd nigdy nie widziała wojny w centrum Kijowa. Teraz doprowadziła do niej władza, która przez 2 miesiące ignorowała protesty. „Władza ogłosiła wojnę przeciw narodowi i to doprowadziło do strasznych następstw. Wzywam wszystkich, aby obronili swój kraj i swoją przyszłość” - mówił opozycjonista w swoim oświadczeniu.

Tymczasem, według nieoficjalnych informacji, do Kijowa ściągane są wojska wewnętrzne oraz oddziały specjalne Berkut z całego kraju. Opozycja twierdzi, że już teraz w stolicy jest ich co najmniej 20 tysięcy. Dziś ogłoszono także rozporządzenie MSW pozwalające funkcjonariuszom na wykorzystanie broni palnej w czasie zamieszek. Z kolei w parku Maryńskim koło parlamentu, kilkaset metrów od rządowej barykady o którą od ponad doby toczy się walka, znów pojawiły się grupy kilkuset tituszków, czyli współpracujących z władzą dresiarzy.