Sytuacja na Ukrainie zaczyna wymykać się spod kontroli - ocenia szef rosyjskiej dyplomacji. Siergiej Ławrow zaapelował też krajów Unii Europejskiej, by nie mieszały się w sprawy Ukrainy, a raczej wsparły dialog, który powinien doprowadzić do załagodzenia sporu między rządem a opozycją.

Rosyjski minister spraw zagranicznych wypowiadał się na ten temat podczas dorocznego spotkania z dziennikarzami zagranicznych mediów w Moskwie.

"Wolelibyśmy, żeby nasi europejscy koledzy powstrzymali się od bezceremonialnego mieszania się w ukraińskie sprawy. By członkowie niektórych rządów, bez jakiegokolwiek zaproszenia, nie pędzili na Majdan i nie brali udziału w antyrządowych demonstracjach w kraju, z którym mają stosunki dyplomatyczne" - powiedział Siergiej Ławrow, dodając: "To jest po prostu niesmaczne".

Na Ukrainie mają jutro wejść w życie antydemokratyczne ustawy. Ograniczają one wolność słowa i zgromadzeń, umożliwiają zaoczne procesy w sądach oraz ułatwiają pozbawienie deputowanych immunitetu. Ich autorzy z rządzącej Partii Regionów tłumaczą, że wzorowali się na rozwiązaniach zachodnich. Eksperci zwracają jednak uwagę, że w kraju, gdzie sądy są zależne od władz, które walczą z opozycją, nowe ustawy będą służyć jedynie rozprawieniu się ze społeczeństwem obywatelskim, niezależnymi mediami i antyrządowymi manifestantami.

Dziś mijają dwa miesiące od rozpoczęcia na Ukrainie demonstracji i społecznych protestów. To reakcja na wycofanie się władz z umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. W ostatnich dniach protesty ponownie przybrały na sile.