Sejmowa komisja zdrowia przeciwko odwołaniu ministra Bartosza Arłukowicza. Posłowie negatywnie zaopiniowali wniosek PiS o wotum nieufności dla ministra zdrowia. Za dwa tygodnie odbędzie się sejmowa debata w tej sprawie i głosowanie nad wnioskiem.

PiS postawił ministrowi 12 zarzutów. Najważniejsze to: wydłużające się kolejki do lekarzy, kontynuacja komercjalizacji szpitali, niezrealizowanie obietnicy decentralizacji NFZ, brak dyrektywy o opiece transgranicznej. Posłanka Anna Zalewska z PiS uzasadniając wniosek apelowała do Arłukowicza aby odszedł, bo jej zdaniem jest skompromitowany:

Minister Bartosz Arłukowicz odpierał zarzuty. Powtórzył, że po pierwszym kwartale przedstawi rozwiązania prawne, które doprowadzą do skrócenia kolejek. W opinii Arłukowicza PiS co roku w grudniu straszy pacjentów, że coś się nie uda. Tymczasem już drugi rok z rzędu na przełomie roku udało się bez protestów i strajków podpisać kontrakty ze szpitalami na leczenie. Kiedy rządził PiS pacjenci nigdy nie mieli pewności czy przychodnie od pierwszego stycznia będą otwarte czy nie. "Polityka zdrowotna za czasów PiS to były kamasze i pielęgniarki przed KPRM" - mówił Arłukowicz

PiS próbuje już po raz trzeci odwołać ministra Bartosza Arłukowicza. Koalicja ma PO- PSL ma większość i poprzednie wnioski były odrzucane.