Raczej nie dostanę propozycji pracy w nowym rządzie - mówi w radiowej Jedynce Grzegorz Schetyna. Polityk PO nie liczy na miejsce w rządzie po zapowiadanej przez premiera rekonstrukcji gabinetu.

Wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej i były wicepremier stwierdził, że nie spodziewa się, by otrzymał propozycję od Donalda Tuska i wrócił do gabinetu. Zaznaczył, że zawsze jest gotowy do pracy na rzecz Polski, ale "nie ma tematu" jego obecności w rządzie.

Grzegorz Schetyna podkreślił, że premier rekonstrukcję "będzie szlifował" do ostatnich godzin, oceniając jakie konsekwencje przyniosą zmiany. Dodał, że nie jest zwolennikiem pojawiającego się w mediach pomysłu likwidacji ministerstwa sportu.

Przypomniał, że Polska organizuje wiele imprez sportowych, przygotowuje się do walki o kolejne. Bronił też ministra finansów Jacka Rostowskiego, według niektórych komentatorów, pewniaka jeśli chodzi o wymianę na stanowisku.

Według Schetyny, Rostowski ma trudne do przecenienia zasługi w prowadzeniu polskich finansów w czasach kryzysu. Premier zapowiedział, że do rekonstrukcji rządu dojdzie jeszcze w listopadzie.

Na razie wiadomo, że z rządem chce pożegnać się minister nauki. Barbara Kudrycka zapowiedziała to w radiowej Trójce. Z rządu odszedł już w związku z zarzutami prokuratorskimi w sprawie oświadczeń majątkowych, minister transportu Sławomir Nowak.